Wielokrotne postępowanie pojednawcze w tej samej sprawie ?

postępowanie pojednawcze

Jak wcześniej już pisałem (zobacz: Zawezwanie do próby ugodowej z roszczeniem przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu), jedną z zalet wszczęcia postępowania pojednawczego (wniosek o zawezwanie do próby ugodowej) jest możliwość przerwania biegu przedawnienia. Powstaje więc pytanie, ile razy można wszczynać postępowanie pojednawcze – raz tylko a może więcej razy ?

Wiemy, że w przypadku złożenia wniosku o zawezwanie do próby ugodowej bieg przedawnienia zaczyna biec na nowo z chwilą zakończenia postępowania ugodowego (art. 124 § 2 k.c.). A więc składając wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, w sytuacji gdy wynajmujący ma roszczenie o naprawienie szkody z powodu uszkodzenia lub pogorszenia wynajętej rzeczy, które to roszczenie przedawnia się z upływem roku od dnia zwrotu rzeczy, roczny termin przedawnienia będzie na nowo biegł od dnia w którym zakończyło się postępowanie ugodowe.

Wierzyciel pewnie będzie się zastanawiał czy nie spróbować złożyć nowego wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, przed końcem roku licząc od dnia zakończenia się postępowania pojednawczego – aby ponownie przerwać bieg rocznego przedawnienia. Czy takie drugie postępowanie pojednawcze skutecznie przerwie termin przedawnienia ? Czy każdy kolejny wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, złożony przed upływem terminu przedawnienia, ma skutek przewidziany w art. 123 § 1 k.c. ?

Zacznijmy od tego, że zawezwanie do próby ugodowej przerywa bieg przedawnienia (art. 123 k.c.) wyłącznie wtedy, gdy wniosek umożliwia precyzyjne zidentyfikowanie roszczenia, w tym w szczególności wskazuje datę wymagalności roszczenia głównego w taki sposób, aby możliwe było ustalenie początku biegu terminu jej przedawnienia (zobacz: wyrok Sądu Najwyższego z 21 października 2010, sygn. akt IV CSK 112/10).

Co jednak dzieje się w sytuacji, gdy wierzyciel zastanawia się nad złożeniem w sądzie drugiego zawezwania do próby ugodowej, gdy poprzednie zakończyło się fiaskiem (dłużnik nie zgodził się na ugodę) ? Czy złożenie kolejnego wniosku o zawezwanie do próby ugodowej w sytuacji, gdy wierzyciel może domyślać się, iż ponownie ugoda nie dojdzie do skutku i składa wniosek wyłącznie po to, aby ponownie przerwać bieg przedawnienia (np.: liczy na polepszenie się sytuacji materialnej dłużnika w dalszej przyszłości), będzie uznane za podjęcie czynności zmierzającej bezpośrednio w celu realizacji roszczenia (art. 123 § 1 k.c.) ?

Jeśli jedynym celem złożenia kolejnego wniosku o zawezwanie do próby ugodowej jest wyłącznie próba przerwania biegu terminu przedawnienia, to taki wniosek nie może być uznany za prowadzący do realizacji roszczenia a więc nie powoduje skutku określonego w art. 123 § 1 k.c. Jak wskazał Sąd Najwyższy: W świetle przesłanek art. 123 § 1 pkt 1 k.c. (…) istotne jest zatem tylko zgłoszenie roszczenia w określonym celu (jego realizacji) przed właściwym organem, w prawem przewidzianej formie i obiektywna skuteczność tej czynności, to jest jej zdolność do wywołania skutku w postaci realizacji roszczenia (wyrok Sądu Najwyższego z 4 października 2006, II CSK 202/06). Podstawowym celem składania wniosku o zawezwanie do próby ugodowej jest, po uczynieniu odpowiednich ustępstw z obu stron, zapewnienie wykonania roszczenia (art. 917 k.c.). nie jest zaś celem ugody – przerwanie przedawnienia.

Zatem aby drugi i kolejne wnioski o zawezwanie do próby ugodowej skutecznie przerywały bieg przedawnienia muszą one być składane w celu realizacji roszczenia a nie skorzystania z możliwości przerwania przedawnienia, ponieważ bieg przedawnienia przerywa się wyłącznie przez każdą czynność przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia (art. 123 k.c.). W kolejnym wniosku wnioskodawca musi wykazać, że nastąpiło zdarzenie, które pozwalało przyjąć wierzycielowi, iż ponowny wniosek o zawezwanie do próby ugodowej mógłby doprowadzić do ugody pomiędzy stronami.

 

 

foto dzięki uprzejmości jannoon028 / freedigitalphotos.net

Wniosek o umorzenie zaległości podatkowej

Wniosek o umorzenie zaległości podatkowej

Zdarzają się sytuacje, że mimo najlepszych chęci podatnik nie ma możliwości wygospodarowania środków finansowych na zapłatę podatku. Najczęściej będą to sytuacje losowe – nagły wypadek, poważna choroba lub niespodziewana utrata pracy. W takich losowych przypadkach, gdy znacząco pogorszyły się możliwości finansowe można skorzystać z istotnego rozwiązania – złożenia wniosku o umorzenie zaległości podatkowej.

Zgodnie z art. 67a § 1 Ordynacji podatkowej organ podatkowy (urząd skarbowy, urząd miasta lub gminy) na wniosek podatnika, w przypadkach uzasadnionych ważnym interesem podatnika lub interesem publicznym może umorzyć w całości lub w części zaległości podatkowe, odsetki za zwłokę lub opłatę prolongacyjną. Przy podejmowaniu decyzji w sprawie umorzenia, organ podatkowy ma przywilej swobodnego uznania czy przyzna podatnikowi ulgę polegającą na umorzeniu zaległości podatkowej, co oznacza, że organ podatkowy może, ale nie musi umorzyć zaległości podatkowe, nawet w przypadku występowania ważnego interesu podatnika. Jednak rozstrzygnięcie organu podatkowego nie może być dowolne. Wydanie decyzji musi być bowiem poprzedzone wyjaśnieniem okoliczności sprawy w zakresie przesłanek umorzenia i ich analizą. Z uzasadnienia decyzji podatkowej musi wynikać, że organ podatkowy prawidłowo ustalił stan faktyczny, ustalił czy w analizowanej sprawie występuje ważny interes podatnika lub ważny interes publiczny, oraz czy w niniejszej sprawie organ podatkowy widzi możliwość umorzenia części lub całości zadłużenia podatnika.

Ważny interes podatnika” występuje wtedy, kiedy obniżą się znacznie zdolności płatnicze podatnika, spowodowane zdarzeniami losowymi takimi jak: powódź, pożar, susza itp., natomiast “ważny interes publiczny” jest rozumiany jako respektowanie wartości wspólnych i istotnych dla całego społeczeństwa, takich jak sprawiedliwość, równość wobec prawa, zaufanie obywateli do organów władzy. Uwzględnianie interesu publicznego nakazuje także branie pod uwagę takich wartości jak bezpieczeństwo, sprawność działania aparatu państwowego, kontrola błędnych decyzji (np. wyrok NSA z dnia 12 lutego 2003 r. w sprawie III SA/01, publ. SIP Lex nr 78586, wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 9 czerwca 2004 r. w sprawie III SA 394/03, publ. SIP Lex nr 163494). W ocenie stosowania powyższej dyrektywy należy również uwzględniać zasadę prowadzenia postępowania w sposób budzący zaufanie do organów podatkowych (art. 121 § 1 Ordynacji podatkowej).

Szczególny przepis dotyczy przedsiębiorców. Zgodnie z art. 67b § 1 pkt 2 Ordynacji podatkowej organ podatkowy na wniosek podatnika prowadzącego działalność gospodarczą może udzielać ulg w spłacie zobowiązań podatkowych, określonych w art. 67a Ordynacji podatkowej, które stanowią pomoc de minimis – w zakresie i na zasadach określonych w bezpośrednio obowiązujących aktach prawa wspólnotowego dotyczących pomocy w ramach zasady de minimis.

Wystąpienie “ważnego interesu podatnika” i “interesu publicznego“, w konkretnej sprawie umożliwia organom podatkowym przyznanie wnioskowanej ulgi (ale ich do tego nie zobowiązuje). Należy pamiętać, że decyzja organu podatkowego dotycząca umorzenia zaległości podatkowych jest decyzją uznaniową. Zatem do organu podatkowego należy wybór sposobu rozstrzygnięcia, a więc czy ulga zostanie przyznana, czy pomimo wystąpienia ważnego interesu podatnika lub interesu publicznego ulga nie zostanie zastosowana. Uznanie to ograniczone jest jednak kierunkowymi dyrektywami wyboru, jakimi są “ważny interes podatnika” oraz “interes publiczny“. Można w związku z tym powiedzieć, że postępowanie w przedmiocie przedmiotowej ulgi składa się z dwóch faz.

W pierwszej fazie postępowania o zastosowanie umorzenia zaległości podatkowych organ podatkowy bada, czy w sprawie zaistniały ustawowe przesłanki do przyznania ulgi, w drugiej fazie zaś organ podatkowy ustala, czy w sprawie, w której zaistniały przesłanki do przyznania ulgi, uwzględniając kierunkowe dyrektywy wyboru (“ważny interes podatnika” oraz “interes publiczny“), można umorzyć zaległość podatkową. Właśnie ta druga faza pozwala organowi podatkowemu na skorzystanie z przyznanego mu z mocy ustawy uznania administracyjnego, w granicach “ważnego interesu podatnika” oraz “interesu publicznego“. Innymi słowy uznanie administracyjne wyraża się nie w swobodzie oceny istnienia w stanie faktycznym sprawy okoliczności odpowiadających kierunkowym dyrektywom wyboru i związaną z tym oceną dowodów, ale w możliwości negatywnego dla podatnika rozstrzygnięcia sprawy – nawet w sytuacji zaistnienia ważnego interesu podatnika lub interesu publicznego (por. B. Brzeziński, M. Kalinowski, A. Olesińska, M. Masternak, J. Orłowski: Ordynacja podatkowa Komentarz, Toruń 2007, str. 464).

Należy zaznaczyć, że w razie stwierdzenia przez organ podatkowy w postępowaniu, że nie ma podstaw do udzielenia ulgi, ponieważ nie przemawia za tym “ważny interes podatnika” lub “interes publiczny”, traci sens ustalanie, czy ulga jest dopuszczalną pomocą publiczną dla osoby prowadzącej działalność gospodarczą. Ulgi tej i tak nie można już udzielić, a przez to – nie znajdują zastosowania przepisy regulujące pomoc publiczną.

Należy pamiętać, że to podatnik ma przedstawić i udokumentować swoją sytuację życiową, w tym w szczególności materialną dowodzącą, iż w jego przypadku powinno się zastosować ulgę polegającą na umorzeniu zobowiązania podatkowego. Organ podatkowy ma zaś obowiązek zweryfikowania twierdzeń podatnika. Dopiero po zweryfikowaniu przedstawionego stanu faktycznego organ podatkowy będzie oceniał czy w konkretnych okolicznościach rozpatrywanej sprawy zaistniał “ważny interes podatnika” lub “interes publiczny” oraz czy w ramach uznania administracyjnego przyzna podatnikowi ulgę polegającą na umorzeniu zaległości podatkowej.

Bez wątpienia o istnieniu ważnego interesu podatnika decydują zobiektywizowane kryteria, na podstawie których organ podatkowy rozstrzyga o umorzeniu, bądź nie zaległości podatkowej. Ważnego interesu podatnika nie można utożsamiać z samym subiektywnym przekonaniem podatnika o tym, że w jego sytuacji istnieje potrzeba umorzenia zaległości podatkowej. Z drugiej strony zaś nie można ważnego interesu podatnika ograniczać wyłącznie do sytuacji nadzwyczajnych. Nie można z góry wykluczyć możliwości zastosowania ulgi podatkowej przy trudnej sytuacji ekonomicznej, lecz nie nadzwyczajnej.

W razie stwierdzenia przez organ podatkowy w postępowaniu „umorzeniowym”, że są podstawy do udzielenia ulgi, ponieważ przemawia za tym “ważny interes podatnika” lub “interes publiczny”, zasadną będzie ocena czy ulga jest dopuszczalną pomocą publiczną w rozumieniu art. 67b § 1 pkt 2 w zw. z art. 4 ust. 1 rozporządzenia Komisji (WE) Nr 1535/2007 z dnia 20 grudnia 2007 r.

Wniosek o umorzenie zaległości podatkowej można złożyć wyłącznie po terminie do płatności podatku. Organ podatkowy ma miesiąc, a w sprawach trudnych dwa miesiące, na wydanie decyzji.

 

foto dzięki uprzejmości cbenjasuwan / freedigitalphotos.net

Zawezwanie do próby ugodowej z roszczeniem przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu

Zawezwanie do próby ugodowej z roszczeniem przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu

Postępowanie pojednawcze (ugodowe) jest jednym z najistotniejszych postępowań sądowych. Po pierwsze, umożliwia w sposób tani (40 zł opłaty sądowej) na doprowadzenie przed sądem do zakończenia sporu. Po drugie, wniosek może być skierowany do sądu rejonowego ogólnie właściwego dla przeciwnika lub w szczególnych przypadkach – do sądu rejonowego właściwego dla wnioskodawcy.

Właściwość miejscowa tego sądu jest określana na podstawie przepisów o właściwości ogólnej, co w przypadku osób prawnych prowadzących działalność gospodarczą (np.: spółek z o.o., spółek akcyjnych, towarzystw ubezpieczeniowych) oznacza konieczność zastosowania art. 30 k.p.c. („powództwo przeciwko osobie prawnej lub innemu podmiotowi nie będącemu osobą fizyczną wytacza się według miejsca ich siedziby.”). W myśl tego przepisu powództwo przeciwko osobie prawnej wytacza się według miejsca jej siedziby. Przepis ten określa ogólną właściwość sądów w sprawach przeciwko wszystkim – poza Skarbem Państwa – osobom prawnym, także tym, których działalność obejmuje teren całego kraju; przepis szczególny tę właściwość może regulować w sposób odmienny (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 27 października 1988 r., III CZP 43/88, OSNCP 1989, nr 4, poz. 53).

Przykładem zastosowania takiego przepisu szczególnego, odrębnie kształtującego właściwość miejscową sądu, będzie wniosek o zawezwanie do próby ugodowej z roszczeniem przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu (art. 20 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, który stanowi, że: „powództwo o roszczenie wynikające z umów ubezpieczeń obowiązkowych lub obejmujące roszczenia z tytułu tych ubezpieczeń można wytoczyć bądź według przepisów o właściwości ogólnej, bądź przed sąd właściwy dla miejsca zamieszkania lub siedziby poszkodowanego lub uprawnionego z umowy ubezpieczenia.”). Właściwość unormowana w tym szczególnym przepisie wyłącza stosowanie art. 30 k.p.c. lub art. 35 k.p.c. (por. Ewa Stefańska w komentarzu do Kodeksu postępowania cywilnego pod red. Małgorzaty Manowskiej, tom 1, wydanie 1, Warszawa 2011, s. 88), a to oznacza, że powództwo o roszczenie odszkodowawcze wynikające z umów ubezpieczeń obowiązkowych lub wniosek pojednawczy obejmujący takie roszczenie można wytoczyć – poza sądem ogólnym właściwości ogólnej przeciwnika – także przed sąd właściwy dla miejsca zamieszkania lub siedziby poszkodowanego albo uprawnionego z umowy ubezpieczenia.

Art. 30 k.p.c. znajduje się w grupie przepisów zatytułowanej „właściwość ogólna”, ma on więc zastosowanie tylko wtedy, gdy nie zachodzą warunki uzasadniające wybór przez powoda innego sądu, zgodnie z przepisami kodeksowymi o właściwości przemiennej (art. 32-37 k.p.c.) lub przepisami pozakodeksowymi dotyczącymi tej ostatniej właściwości (porównaj wyżej wskazany art. 20 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych).

 

foto dzięki uprzejmości Matt Banks / freedigitalphotos.net

Projekt ustawy o „zawieszonych emeryturach”

zawieszone emerytury

Dobiegają końca prace nad projektem ustawy o „zawieszonych emeryturach”. Projekt ustawy o „zawieszonych emeryturach” umożliwia dokonanie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłaty emerytur zawieszonych od 1 października 2011 r. do 21 listopada 2012 r., bez konieczności przeprowadzenia długotrwałego postępowania  sądowego, w trakcie którego organ rentowy wykorzysta wszytkie możliwe “triki” proceduralne, aby opóźnić wydanie korzystnego dla emeryta wyroku zasądzającego wypłatę “zawieszonej emerytury”. Projekt ustawy zakłada, że na wniosek emeryta zawieszone świadczenia emerytalne zostaną wypłacone tym emerytom, którzy nabyli prawo do świadczenia emerytalnego przed 1 stycznia 2011 r. i po 30 września 2011 r. kontynuowali pracę.

Wydaje się, że emeryci osiągnęli wszystko – projekt ustawy nie różnicuje emerytów na tych, co nabyli prawo do emerytury przed 9 stycznia 2009 roku i na tych, co nabyli prawo po tej dacie.

Uniknięto niekorzystnego przepisu, który prowadził do opodatkowania 32% stawką podatku dochodowego od osób fizycznych wypłaconej „zawieszonej emerytury”.

Można powiedzieć, że po podpisaniu ustawy przez Prezydenta RP będzie można będzie ogłosić sukces.

Mnie natomiast nie daje spokoju propozycja przepisu zawartego w art. 6 projektu ustawy o ustaleniu i wypłacie emerytur. Brzmi on następująco:

Art. 6. ustawy o ustaleniu i wypłacie emerytur, do których prawo uległo zawieszeniu w okresie od dnia 1 października 2011 r. do dnia 21 listopada 2012 r.

1. Podstawę obliczenia emerytury, o której mowa w art. 24 ustawy o emeryturach i rentach z FUS, do której prawo ustalono po dniu 31 grudnia 2012 r., ustala się ponownie, jeżeli po przyznaniu tej emerytury nastąpiła wypłata wcześniej przyznanej, zawieszonej emerytury.

2. Ponowne ustalenie podstawy obliczenia emerytury polega na pomniejszeniu podstawy obliczenia emerytury określonej w decyzji organu rentowego ustalającej prawo do emerytury na podstawie art. 24 ustawy o emeryturach i rentach z FUS o kwotę wypłaty zawieszonej emerytury w wysokości przed odliczeniem zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych i składki na ubezpieczenie zdrowotne.

Jak teraz brzmi cały projekt ustawy, w tym też art. 6, można sprawdzić wchodząc na ten link: projekt ustawy o ustaleniu i wypłacie emerytur, do których prawo uległo zawieszeniu w okresie od dnia 1 października 2011 r. do dnia 21 listopada 2012 r.

Przepis art. 6 projektu ustawy stanowi, że ponownie będzie przeliczana (obniżana) podstawa emerytury w przypadku, gdy nastąpi wypłata „emerytury zawieszonej”, na podstawie wniosku emeryta.

Przepis ten moim zdaniem prowadza więc zasadę, że to emeryt sam sobie sfinansuje zwrot zawieszonej mu pezprawnie przez organ rentowy emerytury, bo to co mu zostanie zwrócone na podstawie złożonego wniosku, będzie automatycznie potrącone w postaci  pomniejszenia podstawy obliczenia emerytury. A więc organ rentowy wypłaci od ręki kilkanaście tysięcy zawieszonej emerytury a emeryt i tak to zwróci ZUS-owi w postaci obniżki np.: o kilkaset złotych bieżąco wypłacanej emerytury …

Wydaje się więc, że nie o to chodziło w tej sprawie, żeby emerytom, którym bezprawnie zabrano świadczenia, finansować zwrot „zawieszonej emerytury” w ten sposób, by pomniejszać im, po wypłacie zaległej emerytury, bieżące świadczenie  emerytalne. Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest przecież żerującym na ludzkiej biedzie para-bankiem a wypłacone „zawieszone emerytury” nie są pochopnie zaciągniętą chwilówką …

 

foto dzięki uprzejmości Amber / freedigitalphotos.net

Doręczenie pisma procesowego po nowemu – kiosk, poczta, jaka różnica?

doręczenie pisma procesowego

Od początku 2014 roku doręczeniami pism urzędowych, zamiast Poczty Polskiej, będzie zajmować się nowy operator pocztowy – Polska Grupa Pocztowa S.A. Zacznijmy od tego, że doręczenie pisma procesowego z sądu lub prokuratury nie zmieni się zasadniczo w sytuacji, gdy adresat lub domownik mogący odebrać pismo procesowe w imieniu adresata jest w domu.  Jedyną różnicą będzie to, iż zamiast dotychczasowego listonosza, pismo doręczy kurier Polskiej Grupy Pocztowej S.A.

Podobnie będzie w sytuacji, gdy adresat odmówi odbioru od kuriera Polskiej Grupy Pocztowej S.A. pisma procesowego – wtedy będzie miał zastosowanie art. 139 § 2 k.p.c., stanowiący, że „jeżeli adresat odmawia przyjęcia pisma, doręczenie uważa się za dokonane. W takim przypadku doręczający zwraca pismo do sądu z adnotacją o odmowie jego przyjęcia.”. Warto o tym przepisie pamiętać, gdyż nikt nie przekona sądu, iż zawsze doręczał pisma procesowe znany nam listonosz z pobliskiej placówki pocztowej Poczty Polskiej a teraz próbował list z sądu doręczyć nieznany nam kurier z jakiejś tam “grupy pocztowej”. Takie pismo będzie uznane za skutecznie doręczone, mimo że adresat odmówił jego przyjęcia.

Jeśli zaś adresat wyprowadził się to obowiązkiem osoby, która rozmawia z kurierem czy listonoszem próbującym doręczyć przesyłkę jest poinformowanie, iż adresat już pod tym adresem nie mieszka. Należy też przypilnować, aby listonosz lub kurier zaznaczył na przesyłce z sądu, iż odmówiono odbioru przesyłki, gdyż adresat pod wskazanym adresem już nie mieszka.

Sytuacja bardziej zmieni się, gdy kurier Polskiej Grupy Pocztowej S.A. doręczający pismo procesowe nie zastanie nikogo w domu i pozostawi zawiadomienie informujące o czekającej na adresata przesyłce z sądu lub prokuratury, np. w pobliskim kiosku z gazetami lub sklepie osiedlowym. W takim przypadku należy uważnie przeczytać i zapamiętać, gdzie pismo ma być odebrane, gdyż nie będzie to, tak jak dotychczas, placówka Poczty Polskiej. Placówki nowego operatora pocztowego obsługującego sądy i prokuratury można znaleźć pod adresem internetowym Polskiej Grupy Pocztowej S.A. – adresy placówek.

W sytuacji więc, gdy mieszkanie jest zamknięte nowy operator pocztowy ma obowiązek pozostawić, w drzwiach mieszkania lub w skrzynce pocztowej, zawiadomienie o złożeniu przesyłki z sądu lub prokuratury w placówce pocztowej Polskiej Grupy Pocztowej S.A., wskazując dokładnie adres tej placówki oraz wskazując do kiedy można odebrać list z sądu (tzw. awizo). Jeżeli adresat nie odbierze pisma w ciągu 7 dni, to po upływie tego terminu kurier ponownie zawiadamia o czekającej przesyłce w odpowiednim punkcie awizowym, która to przesyłka będzie do odbioru w ciągu następnych 7 dni. Nieodebranie przesyłki w tym terminie oznaczać będzie, że sąd lub prokuratura uzna, iż skutecznie doręczyła przesyłkę w dniu, w którym upłynął 14 dzień na odbiór pisma z placówki pocztowej Polskiej Grupy Pocztowej S.A.

Należy pamiętać, że wszelkie uchybienia kurierów Polskiej Grupy Pocztowej S.A. (np.: brak adnotacji na przesyłce, że została ona awizowana oraz powtórnie awizowana, brak adnotacji, iż adresat wyprowadził się) powinny skutkować uznaniem, iż nie doszło do skutecznego doręczenia per aviso.

Na koniec, czy sąd uwzględni argumentację osoby, która zlekceważy awizo i nie odbierze przesyłki z sądu, bo odbiór nie jest, tak jak dotychczas, na poczcie, lecz przykładowo w kiosku z gazetami? („Ja do kiosków po gazetę nie chodzę i nie zamierzam chodzić, więc co będzie z pismami tam do odbioru???”, “Ja wysoki sądzie do sklepiku osiedlowego nigdy nie chodziłem i nie mam zamiaru, więc co z pismami do mnie, które tam są do odbioru?“.). Sąd takiej argumentacji z pewnością nie uwzględni i uzna, że nieodebrane pismo procesowe zostało skutecznie doręczone takiej osobie. Co ma natomiast zrobić osoba, która zmieniła miejsce zamieszkania i po czasie dowiedziała się o przesyłanej jej na stary adres zamieszkania korespondencji z sądu? Taka osoba musi przed sądem lub komornikiem udowodnić, że nieskutecznie doręczono jej korespondencję na nieaktualny adres, czyli że wysłano jej pierwsze i dalsze pisma procesowe na “stary adres”. Co dokładnie taka osoba ma zrobić, w przypadku nakazu zapłaty z e-sądu wysłanego na nieaktualny adres zamieszkania, opisałem we wpisie pt. „Wyrok został wysłany na nieaktualny adres zamieszkania”.

foto dzięki uprzejmości Boians Cho Joo Young / freedigitalphotos.net

Skarga pauliańska

skarga pauliańska
Wierzyciel, po wygranej sprawie sądowej o zapłatę, wierzy, iż pieniądze szybko zostaną mu zapłacone przez dłużnika. Najczęściej jest to przekonanie błędne. Dłużnik może próbować robić wszystko, aby nie spłacać wierzyciela. W sytuacji, gdy dłużnik przepisze cały majątek na żonę, przeprowadzi separację, wymelduje się do rodziców, a z pracy będzie osiągał “minimalne zarobki”, które są wolne od zajęcia przez komornika, nawet zaangażowany komornik nie będzie w stanie nic odzyskać.

Czy faktycznie więc taki dłużnik jest całkowicie bezkarny i uniknie zwrotu długu? Rozwiązaniem stosowanym przez wierzycieli może być skarga pauliańska.

Cywilnoprawną ochronę wierzyciela przed niewypłacalnością dłużnika zapewniają między innymi przepisy kodeksu cywilnego. Przyznają one wierzycielowi uprawnienie do zaskarżania czynności dłużnika dokonanej z pokrzywdzeniem wierzyciela, czego konsekwencją może być uznanie tych czynności za bezskuteczne w stosunku do wierzyciela.

Przesłanki tej ochrony ze skargi pauliańskiej wymienia art. 527 § 1 k.c. Stosownie do tego przepisu, gdy wskutek czynności prawnej dłużnika dokonanej z pokrzywdzeniem wierzyciela osoba trzecia uzyska korzyść majątkową, każdy z wierzycieli może żądać uznania tej czynności za bezskuteczną w stosunku do niego, jeżeli dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli, a osoba trzecia o tym wiedziała lub przy zachowaniu należytej staranności mogła się dowiedzieć. O tym kiedy czynność prawna jest dokonywana z pokrzywdzeniem wierzycieli jest wskazane w art. 527 § 2 k.c. Zgodnie z nim czynność prawna dłużnika jest dokonywana z pokrzywdzeniem wierzyciela, jeżeli wskutek tej czynności dłużnik stał się niewypłacalny albo stał się niewypłacalny w stopniu wyższym niż przed dokonaniem czynności. Przesłankami skorzystania z ochrony, jaką daje skarga pauliańska są więc:

1) istnienie interesu wierzyciela w postaci wierzytelności,
2) dokonanie przez dłużnika czynności prawnej z osobą trzecią,
3) dokonanie przez dłużnika czynności z pokrzywdzeniem wierzycieli, a jednocześnie takiej, z której osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową,
4) dokonanie przez dłużnika czynności ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli,
5) działanie osoby trzeciej w złej wierze.

Wierzyciel powinien przyjrzeć się bacznie wszelkim „niekorzystnym” rozporządzeniom majątkowym dłużnika dokonanym przez ostatnie pięć lat. Takie transakcje można skutecznie zaskarżyć w sądzie cywilnym, gdyż przedmiotem skargi paulińskiej (art. 527 k.c.), jest tylko taka czynność, która po pierwsze powoduje lub pogłębia stan niewypłacalności dłużnika a po drugie przynosi korzyść majątkową osobie trzeciej.

Należy zauważyć, że art. 527 § 1 k.c. wcale nie wymaga, aby chroniona wierzytelność była wymagalna. Nie trzeba więc czekać do zakończenia postępowania sądowego o zapłatę, lecz wcześniej należy monitorować zdolności finansowe dłużnika, także pod kontem „niekorzystnych transakcji” z osobami powiązanymi z tym dłużnikiem. Powództwo pauliańskie bowiem może być wytoczone w zasadzie również wierzyciela, którego wierzytelność jest jeszcze niepłatna (D. Milanowska, Skarga pauliańska na gruncie prawa polskiego i niemieckiego, Pr. Sp. 2004, nr 2, s. 15; Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania, 2008, s. 30; W. Popiołek (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2009, s. 207; M. Pyziak-Szafnicka (w:) System prawa prywatnego, t. 6, s. 1234).

W orzecznictwie sądowym wskazuje się, że pokrzywdzenie wierzyciela (art. 527 § 2 k.c.) powstaje na skutek takiego stanu faktycznego majątku dłużnika, który powoduje niemożność, utrudnienie lub odwleczenie zaspokojenia wierzyciela (orzeczenie Sadu Najwyższego z dnia 28 listopada 2001 r., IV CKN 525/00). Przyjmuje się, że powództwo – skargę pauliańską – uzasadnia każde powiększenie niewypłacalności dłużnika, bez względu na jego rozmiar (wyrok SA w Lublinie z 19 marca 1997 r., I ACa 27/97).

Jedną z najtrudniejszych do udowodnienia przesłanek subiektywnych skargi pauliańskiej, przewidzianych w art. 527 § 1 k.c., jest to, że osoba trzecia wprawdzie nie wiedziała o tym, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli, ale przy dołożeniu należytej staranności mogła się dowiedzieć o takiej „złej” intencji dłużnika. Podstawowym problemem związanym z pojęciem świadomości osoby trzeciej jest fakt, że sfera ta dotyczy odczuć z dziedziny psychologii i związana jest ściśle z procesem myślowym jednostki i wręcz jej sposobem odczuwania świata. Dlatego też bezpośrednie dokonanie oceny świadomości jest bardzo trudne, wręcz niemożliwe do jednoznacznego określenia. Stąd też wierzyciel nie jest ograniczony żadnymi dowodami służącymi ustaleniu stanu faktycznego (zob. Skarga pauliańska, Ochrona wierzyciela w razie niewypłacalności dłużnika art. 527-534 k.c., Komentarz, Maria Jasińska, C.H. Beck, Warszawa 2002, s. 63). Dlatego też przepisy wprowadzają pewne ułatwienia – dowodzenie tego, iż osoba trzecia wiedziała lub mogła się z łatwością dowiedzieć o działaniu dłużnika z zamiarem pokrzywdzenia wierzycieli nie jest wymagane, gdy dłużnik dokonuje transakcji z osobą będącą z nim w bliskim stosunku.
Jeżeli wskutek czynności prawnej dłużnika dokonanej z pokrzywdzeniem wierzycieli uzyskała korzyść majątkową osoba będąca w bliskim z nim stosunku, domniemywa się, że osoba ta wiedziała, iż dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli (art. 527 § 3 k.c.). Wymóg złej wiary osoby trzeciej został z kolei wyłączony w przepisie art. 528 k.c. Zgodnie z jego treścią jeżeli wskutek czynności prawnej dokonanej przez dłużnika z pokrzywdzeniem wierzycieli osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową bezpłatnie, wierzyciel może żądać uznania czynności za bezskuteczną, chociażby osoba ta nie wiedziała i nawet przy zachowaniu należytej staranności nie mogła się dowiedzieć, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli.

Przykład pozwu – skargi pauliańskiej można zobaczyć klikając na ten link – pozew skarga pauliańska.

 

foto dzięki uprzejmości Grant Cochrane / freedigitalphotos.net

Jak zmniejszyć koszt zadłużenia?

jak zmniejszyć zadłużenie

Dłużnicy, którzy samodzielnie prowadzą swoje sprawy sądowe dotyczące ich zadłużenia, najczęściej wybierają strategię celowego opóźniania toczącego się postępowania sądowego a następnie postępowania egzekucyjnego. W konsekwencji sprawy dotyczące zadłużenia kończą się podwojeniem kwoty, która ma być zwrócona wierzycielowi, gdyż koszty procesu oraz egzekucji często wynoszą tyle samo co pierwotny dług.

 

Postępowanie sądowe

Na etapie toczącego się postępowania sądowego, dłużnik wiedząc że nie ma racji a jedynie zamierza opóźnić wydanie wyroku powinien rozważyć polubowne zakończenie sporu – ugodą sądową lub ugodą pozasądową.

Z punktu widzenia dłużnika prowadzenie sporu sądowego jest opłacalne jedynie, gdy jest on w stanie zasadnie przedstawić argumenty podważające tezy wierzyciela. Argumentacja dłużnika w zasadzie sprowadza się do udowodnienia, iż (i) roszczenie nie powstało (np.: dłużnik skutecznie odstąpił od umowy) albo też (ii) roszczenie wygasło, na wskutek okoliczności, które prowadzą do wygaśnięcia zobowiązania z zaspokojeniem wierzyciela (przykładowo: spełnienie zobowiązania, datio in solutum, potrącenie, nowacja itp.) lub bez zaspokojenia wierzyciela (np. wskutek zwolnienia z długu, niezawinionej następczej niemożliwości świadczenia).

Prowadzenie przez dłużnika sporu, gdy wie on o tym, że nie będzie w stanie podważyć tez wierzyciela jest najczęściej niecelowe i prowadzi do zasądzenia kosztów procesu, na które składają się opłata sądowa zapłacona przez powoda przy składaniu pozwu (do 5% wartości przedmiotu sporu, nie więcej jednak niż 100 tysięcy złotych) oraz kwota przyznana powodowi przez sąd w związku z ustanowieniem pełnomocnika (do 7.200 złotych). Zawarcie ugody pozasądowej przed pierwszą rozprawą oraz zawarcie ugody sądowej pozwala na skorzystanie z możliwości zwrotu powodowi ½ opłaty uiszczonej od wniesionego pozwu (art. 79 ust. 3c ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych) oraz zniesienie pozostałych kosztów sądowych (art. 104 k.p.c.).

 

Postępowanie egzekucyjne

Na etapie postępowania egzekucyjnego komornik może pobrać od dłużnika opłatę stosunkową w wysokości 15% wartości wyegzekwowanego świadczenia, jednak nie niższej niż 1/10 i nie wyższej niż trzydziestokrotna wysokość przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego (art. 49 ust. 1 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji). Dłużnik powinien więc dążyć do porozumienia się z wierzycielem i zabezpieczając jego interesy do ratalnego spłacania istniejącego zadłużenia. Przekonanie wierzyciela nie powinno być problemem, gdyż jest on przecież zainteresowany w szybkim i sprawnym odzyskaniu wierzytelności od dłużnika. Jeśli dłużnik dobrowolnie zacznie spłacać dług – jest to tylko z korzyścią dla wierzyciela. W praktyce najlepiej jest zaproponować wierzycielowi zabezpieczenie się na ruchomościach dłużnika, złożenie wniosku o zawieszenie postępowania egzekucyjnego przez wierzyciela oraz złożenie wniosku o umorzenie postępowania egzekucyjnego, gdy zadłużenie zostanie spłacone. Na takim rozwiązaniu skorzysta wierzyciel (jest zabezpieczony na ruchomościach dłużnika i otrzymuje ratalną spłatę długu) oraz dłużnik, gdyż komornik może od niego pobrać opłatę w wysokości 5% świadczenia pozostałego do egzekucji (art. 49 ust. 2 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji).

 

foto dzięki uprzejmości savit keawtavee / freedigitalphotos.net