Złożenie apelacji, zażalenia przed rozpoczęciem biegu terminu

Złożenie apelacji, zażalenia przed rozpoczęciem biegu terminu

Postępująca informatyzacja sądów pozwala na uzyskanie informacji o podjętych czynnościach przed ich doręczeniem stronom. Przykładem może być bardzo funkcjonalny portal informacyjny Sądów Apelacji Warszawskiej. Jednakże funkcjonowanie tego portalu stwarza praktyczne problemy. Jednym z nich jest następujący: na portalu informacyjnym przedstawione są informacje o wydanych postanowieniach podjętych na posiedzeniach niejawnych w dniu ich podjęcia. Uczestnicy procesu mają więc dostęp do wydanego postanowienia wraz z uzasadnieniem w dniu jego podjęcia. Natomiast operator pocztowy obsługujący sądy i prokuratury może takie postanowienie doręczyć po kilku lub nawet kilkunastu dniach od jego wydania. Postanowienia kończące postępowanie w sprawie mogą być zaskarżone w terminie 7 dni od ich doręczenia stronie. Strona zamierzająca skarżyć postanowienie może jednak, za pośrednictwem portalu informacyjnego Sądów Apelacji Warszawskiej przygotować i wysłać zażalenie jeszcze przed dniem formalnego jej doręczenia przesyłki z sądu zawierającej papierową wersję wydanego postanowienia.

Powstaje więc pytanie: czy złożenie apelacji, zażalenia przed rozpoczęciem biegu terminu jest skuteczne, czy też sąd powinien złożoną przedwcześnie apelację lub zażalenie odrzucić ?

Zasadniczo sąd, który otrzymał apelację lub zażalenie złożone przed rozpoczęciem biegu terminu na jego złożenie nie powinien odrzucać tego środka zaskarżenia. Taki pogląd zastał wyrażony przykładowo w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 2003 r. (III CZP 90/03). W uzasadnieniu tej uchwały Sąd Najwyższy przedstawił argumenty dotyczące zasad zaskarżania postanowień mające ogólny charakter. W uchwale tej Sąd Najwyższy stwierdził, że zażalenie wniesione przed rozpoczęciem biegu terminu do wniesienia tego zażalenia nie podlega odrzuceniu.

Za takim rozstrzygnięciem praktycznym rozwiązaniem przemawia też to, iż ustawodawca wskazał wyłącznie skutki niedochowania przez stronę postępowania końcowego biegu terminu. W sytuacji więc gdy czynność procesowa została dokonana po upływie terminu wyznaczonego do jej dokonania sąd odrzuca spóźnione pismo procesowe. Przepisy procesowe nie określają jednak skutków dla wniesienia środka zaskarżenia przed rozpoczęciem biegu terminu do jego złożenia, w tym także przepisu, który nakazywałby odrzucenie takiego środka. W tej sytuacji uzasadniona jest konkuzja, że dopuszczalne jest wniesienie środka zaskarżenia przed rozpoczęciem biegu terminu do jego wniesienia (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 23 sierpnia 1934 r., C I 1071/34 oraz z dnia 31 maja 1935 r., C I 2958/34). Warto wskazać, że terminy do wniesienia środków zaskarżenia są ustanawiane w celu określenia momentu końcowego, przed którego nastąpieniem czynność zaskarżająca musi zostać podjęta, aby była skuteczna, a wniesiony środek zaskarżenia był dopuszczalny. Terminy do wnoszenia środków zaskarżania są zaliczane do grupy terminów maksymalnych, które charakteryzują się tym, że czynność prawna musi być dokonana przed ich upływem, pod rygorem nieskuteczności.

Zgodnie z art. 370 k.p.c. sąd pierwszej instancji odrzuci na posiedzeniu niejawnym apelację wniesioną po upływie przepisanego terminu, nieopłaconą lub z innych przyczyn niedopuszczalną, jak również apelację, której braków strona nie uzupełniła w wyznaczonym terminie. A więc czy przesłanką odrzucenia – „…z innych przyczyn niedopuszczalną…” – może być złożenie środka zaskarżenia przed rozpoczęciem biegu terminu? Wydaje się, że nie jest możliwe zaakceptowanie poglądu, że jednym z przypadków „niedopuszczalności z innych przyczyn” jest wniesienia środka zaskarżenia przed rozpoczęciem biegu terminu do jego wniesienia. Ustawodawca bowiem nie uregulował sytuacji, dotyczącej terminu do wniesienia środka, w której środek taki został wniesiony przed rozpoczęciem biegu terminu do jego złożenia. Taki zabieg legislacyjny przemawia, że złożenie środka zaskarżenia przed rozpoczęciem biegu terminu do jego złożenia nie zostało uznane za przyczynę odrzucenia uzasadniającą odrzucenie takiego środka.

 

Foto dzięki uprzejmości artur84 /freedigitalphotos.net

 

 

Cofnięcie pozwu a zwrot kosztów procesu pozwanemu

zwrot kosztów procesu pozwanemu

Powód ma prawo cofnąć pozew, szerzej o tym pisałem we wpisie – Cofnięcie pozwu. Podane tam informacje należy rozszerzyć o to, kiedy pozwanemu będzie przysługiwało prawo zażądania zwrotu kosztów procesu od powoda.

Przy cofnięciu pozwu, zgodnie z art. 203 § 2 i § 3 k.p.c., na żądanie pozwanego, wyrażone we wniosku o zwrot kosztów procesu pozwanemu, powód zwraca mu koszty procesu, a jeżeli cofnięcie nastąpiło poza rozprawą, przewodniczący odwołuje wyznaczoną rozprawę i o cofnięciu zawiadamia pozwanego, który może w terminie dwutygodniowym złożyć sądowi wniosek o przyznanie kosztów. Jest więc zasadą, że pozwany ma prawo otrzymać od powoda zwrot kosztów poniesionych na pomoc prawną a dotyczącą okresu od uzyskania wiedzy o toczącym się przeciwko pozwanemu sporowi sądowemu do chwili otrzymania informacji o cofnięciu pozwu przez powoda.

Od powyższej zasady, zapisanej w art. 203 § 2 i § 3 k.p.c., istnieją pewne wyjątki. Rozstrzygnięcie o kosztach procesu może być oparte o art. 102 k.p.c. Zgodnie z tym przepisem, sąd może w wypadkach szczególnie uzasadnionych zasądzić od strony przegrywającej (stroną przegrywającą jest powód, który cofnął pozew) tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami w sytuacji, gdy stosowaniu zasady odpowiedzialności za wynik sporu sprzeciwiają się względy słuszności.

Należy wskazać, że wymieniony przepis nie konkretyzuje pojęcia “wypadków szczególnie uzasadnionych“, pozostawiając ich kwalifikację, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności danej sprawy, sądowi (tak np.: orzeczenie SN z dnia 20 grudnia 1973 r., II CZ 210/73). Przyjmuje się, że zastosowanie przez sąd art. 102 k.p.c. powinno być oceniane w całokształcie okoliczności, które by uzasadniały odstępstwo od podstawowych zasad decydujących o rozstrzygnięciu w przedmiocie kosztów procesu. Do kręgu tych okoliczności należy zaliczyć zarówno fakty związane z samym przebiegiem procesu, jak i fakty leżące na zewnątrz procesu, zwłaszcza dotyczące stanu majątkowego stron procesu. Okoliczności te powinny być oceniane przede wszystkim z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego (postanowienie SN z dnia 14 stycznia 1974 r., sygn. akt II CZ 223/73). Trzeba też zwrócić uwagę, iż przepis art. 102 k.p.c. nie może być wykładany rozszerzająco, a jedynie w zależności od konkretnego przypadku.

Z uwagi na to, że nie obciążenie cofającego pozew kosztami postępowania jest wyjątkiem od zasady, iż to on ponosi te koszty, na nim spoczywa ciężar wykazania, że zachodzą wskazane wyżej, wyjątkowe, okoliczności uzasadniające nie obciążenie go kosztami (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2009 r., sygn. akt V CZ 58/09).

Dlatego też, w piśmie cofającym pozew powód powinien wskazać okoliczności, których analiza prowadzić mogłaby do odstąpienia od obciążania jej kosztami procesu jako strony przegrywającej postępowanie sądowe. Brak wskazania wyjątkowych okoliczności prowadzących do choćby częściowego nieobciążania powoda kosztami procesu oznaczać będzie, iż pozwany będzie miał prawo zażądać zwrotu kosztów procesu od pozwanego.

 

Foto dzięki uprzejmości Theeradech Sanin / freedigitalphotos.net

Weksel in blanco

Weksel in blanco

Pracodawcy często wymagają od swoich pracowników, aby w momencie rozpoczynania pracy pracownik wystawił weksel niezupełny (weksel in blanco) na pracodawcę. Dotyczy to w szczególności pracowników odpowiedzialnych za mienie powierzone. Zacznę od wyjaśnienia czym jest weksel in blanco a następnie omówię ważność weksla in blanco zabezpieczającego roszczenia pracodawcy z umowy o pracę.

Weksel niezupełny własny in blanco (zwany także gwarancyjnym) w przeciwieństwie do weksla zupełnego nie ma charakteru dokumentu abstrakcyjnego, tj. nie jest oderwany od pierwotnej podstawy prawnej wiążącej strony – wystawcę weksla oraz remitenta (posiadacza weksla). Weksel in blanco jest ściśle powiązany z dodatkową umową pomiędzy wystawcą a remitentem (porozumieniem), która wskazuje, w jaki sposób weksel niezupełny w chwili jego podpisania przez wystawcę weksla może być wypełniony przez remitenta. W przypadku weksla in blanco jego funkcja gwarancyjna polega na zabezpieczeniu zapłaty weksla, czyli wierzytelności pieniężnej, na jaką weksel opiewa przez wszystkie osoby na nim podpisane, a więc przez wystawcę weksla, poręczycieli i indosantów. Wystawienie niezupełnego weksla własnego (weksla in blanco) rodzi po stronie wystawcy (dłużnika) w stosunku do remitenta (wierzyciela) zobowiązanie zapłaty sumy wekslowej. Jednakże samo wystawienie weksla nie stanowi nigdy podstawy ekonomicznej zaciągnięcia zobowiązania wekslowego i obowiązku zapłaty kwoty wskazanej w wekslu. Podstawa ta znajduje się bowiem poza stosunkiem wekslowym i ma swoje źródło w stosunku cywilnoprawnym łączącym wystawcę z remitentem weksla.

Weksel in blanco zasadniczo gwarantuje zapłatę wynikającą ze stosunku pierwotnego (może to być umowa pożyczki, umowa sprzedaży, itp.). W sytuacji, gdy remitent wypełni weksel in blanco niezgodnie ze stosunkiem prawnym, który weksel in blanco zabezpiecza, to w postępowaniu sądowym o zapłatę spór z płaszczyzny stosunku prawa wekslowego przenosi się na ogólną płaszczyznę prawa cywilnego.

Gdy wystawienie weksla ma na celu zabezpieczenie wierzytelności, zobowiązanie cywilne wynikające ze stosunku podstawowego wystawcy nie wygasa, lecz istnieje nadal. Wskutek tego wierzycielowi przysługuje, obok roszczenia pierwotnego wynikającego ze stosunku cywilnoprawnego (umowy pożyczki, umowy sprzedaży, itp.), nowe roszczenie oparte na wekslu. Przedmiot obu roszczeń jest ten sam i zaspokojenie wierzyciela następuje tylko raz, przy czym z chwilą zaspokojenia wierzyciela wygasa zobowiązanie dłużnika i wierzyciel powinien zwrócić mu weksel. Ponieważ weksel in blanco jedynie zabezpiecza wierzytelność cywilną, przeto dłużnikowi przysługują przeciwko roszczeniu wekslowemu te wszystkie zarzuty, jakie mu przysługują przeciwko roszczeniu cywilnemu. Sytuacja jednak dłużnika staje się na skutek wystawienia weksla o tyle trudniejsza, że wydanie wierzycielowi weksla stwarza domniemanie istnienia w chwili wydania weksla wierzytelności w wysokości sumy wekslowej i przerzuca w ten sposób ciężar dowodu przeciwnego na dłużnika, gdy tymczasem w braku weksla dowód istnienia i wysokości wierzytelności obciąża wierzyciela.

Strony procesu o zapłatę kwoty wynikającej z wypełnionego przez remitenta weksla in blanco mogą więc powoływać się też na podstawy faktyczne i prawne wynikające z łączącego je podstawowego stosunku prawnego, który jest źródłem dochodzonego przez powoda roszczenia cywilnoprawnego. Łączność pomiędzy zobowiązaniem z weksla gwarancyjnego a zobowiązaniem ze stosunku „podstawowego” oznacza, że zaspokojenie jednego powoduje wygaśnięcie drugiego oraz, że bezpodstawność roszczenia cywilnoprawnego pociąga za sobą bezpodstawność roszczenia opartego na wekslu (M. Czarnecki, L. Bagińska, Prawo wekslowe i czekowe. Komentarz, Warszawa 2008).

Na zakończenie wskazać trzeba, że zgodnie z poglądem wyrażonym przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 stycznia 2011 r., przepisy i zasady prawa pracy wykluczają wystawienie weksla gwarancyjnego jako środka zabezpieczenia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przez pracownika w mieniu pracodawcy, co oznacza, że weksel taki jest nieważny z mocy prawa i nabywca weksla nie może dochodzić zaspokojenia na jego podstawie (II PK 159/10).

 

Foto dzięki uprzejmości graur razvan ionut / freedigitalphotos.net

Czy możliwa jest ugoda w sprawie pracowniczej?

Czy możliwa jest ugoda w sprawie pracowniczej?

We wcześniejszym wpisie prezentowałem stanowisko, iż warto na każdym etapie sprawy sądowej rozważać możliwość zawarcia ugody sądowej – Ugoda. Jednakże nie w każdym przypadku korzystne będzie zawarcie ugody sądowej. Jednym z takich wyjątków jest sprawa pracownicza o zapłatę wynagrodzenia. Zakończenie sprawy o wypłatę wynagrodzenia pracownika ugodą w sprawie pracowniczej jest zasadniczo niekorzystnym rozwiązaniem dla pracodawcy. Dlaczego? Nim to wyjaśnię, zacznę od przybliżenia zasad zawierania ugód w sprawach pracowniczych.

Ugoda sądowa jest czynnością procesową pomiędzy pracodawcą a pracownikiem, którzy nie chcą prowadzenia dalszego postępowania sądowego co do istoty sprawy (np.: czy pracownikowi należy się dodatkowe wynagrodzenie za nadgodziny, czy też nie). Jednocześnie zawarta ugoda będzie wywierała określone konsekwencje materialnoprawne polegające na tym, że zgodnie z art. 917 k.c. strony ugody czynią sobie wzajemnie ustępstwa w celu ostatecznego uchylenia sporu co do całości stosunku prawnego lub ściśle określonego roszczenia. A więc zawarcie ugody sądowej prowadzi do skutków procesowych – postępowanie sądowe jest umarzane oraz skutków materialnoprawnych polegających na tym, że strony umożliwiają sądowi zakończenie procesu sądowego bez konieczności merytorycznego rozstrzygnięcia sporu sądowego.

Podkreślić należy, że ugoda w sprawie pracowniczej polega na dokonaniu przez pracodawcę i pracownika wzajemnych ustępstw, które to mogą polegać na ograniczeniu (częściowym zrzeczeniu się) roszczenia materialnoprawnego, zwłaszcza niepewnego co do wysokości lub zgłoszonego w wygórowanej wysokości, jak również zrzeczeniu się zarzutów lub rezygnacji z uzyskania orzeczenia korzystającego z powagi rzeczy osądzonej. Zawarcie ugody sądowej oznacza więc dorozumianą wolę powoda na odstąpienie od zgłoszonego w pozwie żądania udzielenia ochrony sądowej, ponieważ celem ugody sądowej jest niedopuszczenie do dalszego postępowania sądowego, a tym samym wyłączenie rozstrzygnięcia merytorycznego przez sąd.

A teraz przejdę do wyjaśnienia dlaczego ugoda sądowa w sprawie pracowniczej z zasady będzie ryzykowna i niekorzystna dla pracodawcy.

Po pierwsze, ugoda sądowa nie korzysta z powagi rzeczy osądzonej – potwierdzeniem tego jest stanowisko Sądu Najwyższego przedstawione w uzasadnieniu postanowienia z dnia 1 marca 2000 r. (sygn.. akt I CKN 738/99). Sąd Najwyższy wskazał w uzasadnieniu do tego postanowienia, że przymiot powagi rzeczy osądzonej przysługuje wyłącznie orzeczeniom sądowym merytorycznie rozstrzygającym spór. Ugoda sądowa zaś nie rozstrzyga merytorycznie zawisłego pomiędzy stronami sporu sądowego, a więc ugoda sądowa nie ma przymiotu powagi rzeczy osądzonej, a jedynie powagę rzeczy “ugodzonej” (res transacta). W konsekwencji, gdyby pracownik ponownie wytoczył powództwo o to samo roszczenie, które już zostało uregulowane ugodą sądową to pozwany pracodawca może się jedynie bronić zarzutami prawa materialnego, a nie procesowego, w szczególności zarzutem, że sprawa została już prawomocnie rozstrzygnięta i zakończona ugodą sądową.

Po drugie, ocena ważności ugody sądowej musi być dokonywana zgodnie z przepisem zawartym w art. 203 § 4 k.p.c. i w art. 223 § 2 k.p.c., które to przepisy mają także charakter materialnoprawny (por. wyrok SN z dnia 17 lipca 1984 r., II CR 214/84). Przepisy te wskazują, że sąd może uznać za niedopuszczalne zrzeczenie się lub ograniczenie roszczenia gdy okoliczności wskazują, iż ugoda sądowa jest sprzeczna z prawem lub zasadami współżycia społecznego albo też zmierzają do obejścia prawa. W sprawach z zakresu prawa pracy dodatkową przesłankę oceny ważności ugody sądowej w sprawie pracowniczej przewiduje art. 469 k.p.c., który wskazuje, że sąd uzna zawarcie ugody za niedopuszczalne także wówczas, gdy ugoda narusza słuszny interes pracownika. Ugoda sądowa, która nie spełnia przesłanek wynikających z art. 223 § 2 k.p.c., art. 203 § 4 k.p.c. albo art. 469 k.p.c., jest bezwzględnie nieważna.

W jakich więc sytuacjach ugoda sądowa w sprawie pracowniczej może być uznana za bezwzględnie nieważną?

Ugoda w sprawie pracowniczej będzie nieważna, gdy zawarte oświadczenie pracownika co do wyczerpania wszelkich wzajemnych roszczeń wynikających z umowy o pracę będzie sprzeczne z art. 84 k.p.. Przepis ten stanowi, że „pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia ani przenieść tego prawa na inną osobę”. A więc ugoda sądowa w sprawie pracowniczej będzie nieważna w sytuacji, gdy wypłacona, bądź zaproponowana pracownikowi w ugodzie kwota nie wyczerpuje wszystkich elementów wynagrodzenia tego pracownika za okres sporny (wynagrodzenie zasadnicze, wszelkie dodatki, nadgodziny, premie, prowizje, itp.). Ocena czy ugoda w sprawie pracowniczej narusza art. 84 k.p. należy do sądu, przed którym zawierana jest ta ugoda. Ale i po jej zawarciu pracownik może zażądać w odrębnym procesie sądowym, wszczętym już po uprawomocnieniu się postanowienia w sprawie, w której zawarto ugodę sądową pomiędzy pracownikiem a pracodawcą (wyrok SN z 13 października 1972 r., III PRN 66/72) o zweryfikowanie przez sąd czy zawarta ugoda nie jest bezwzględnie nieważna, wskazując na podstawę prawną roszczenia – art. 84 k.p. oraz art. 58 k.c. w związku z art. 300 k.p. i odpowiednio art. 203 § 4 k.p.c. lub art. 469 k.p.c.. W wypadku bezwzględnej nieważności ugody sądowej powództwo o ustalenie nieważności ugody jest oparte o art. 189 k.p.c.

Warto podkreślić, że art. 84 k.p. ustanawia zakaz zawierania umów lub ugód, których przedmiotem byłoby dysponowanie przez pracownika prawem do wynagrodzenia. Zakaz zrzeczenia się przez pracownika prawa do wynagrodzenia wyklucza dopuszczalność zawarcia przez pracownika i pracodawcę umowy o zwolnienie w całości lub części z długu, o której mówi art. 508 k.c.

Taka czynność prawna jest zakazana zarówno wtedy, gdy dotyczy wynagrodzenia należnego pracownikowi w przyszłości, jak i wynagrodzenia już należnego. W przypadku zawarcia ugody, której przedmiotem byłoby nieodpłatne świadczenie pracy przez pracownika lub w której pracownik zwalniałby pracodawcę od wypłaty wynagrodzenia za pracę wykonaną – takie porozumienie pomiędzy pracodawcą a pracownikiem jest bezwzględnie nieważne ( art. 58 k.c. w zw. z art. 84 k.p. i art. 300 k.p.), a pracownik nadal zachowuje prawo do wynagrodzenia na podstawie art. 18 § 2 k.p. Skutkiem zawarcia ugody, która jest bezwzględnie nieważna jest ciążący na pracodawcy obowiązek wypłaty pracownikowi wynagrodzenia, do którego prawa pracownik zrzekł się. Skutki naruszenia zakazu z art. 84 k.p. w ugodzie sądowej w sprawie pracowniczej ponosi więc przede wszystkim pracodawca. Pracodawca dopuszcza się niewykonania zobowiązania zapłaty wynagrodzenia we właściwym terminie, stosując się do umowy i nie wypłacając wynagrodzenia do rąk pracownika.

 

Foto dzięki uprzejmości Greenleaf Designs/ freedigitalphotos.net