Umowa o dzieło – wydanie i odebranie dzieła

umowa o dzieło

Kodeks cywilny, w regulacjach dotyczących wykonania (realizacji) umowy o dzieło, rozróżnia wydanie (oddanie) i odebranie dzieła. Rozróżnienie to wynika z art. 643 k.c., zgodnie z którym zamawiający obowiązany jest odebrać dzieło, które przyjmujący zamówienie wydaje mu zgodnie ze swym zobowiązaniem.

Ugruntowany jest w orzecznictwie pogląd, wyrażony w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 26 lutego 1998 roku (I CKN 520/97), w którym Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na treść art. 643 k.c., który mówi o „wydaniu dzieła”, przeciwstawiając ten zwrot „odebraniu dzieła”. Terminom „oddanie dzieła” (z art. 642 § 1 k.c.) i „wydanie dzieła” (z art. 643 k.c.) Sąd Najwyższy przypisał natomiast identyczne znaczenie. Oddanie (wydanie) dzieła należy – czemu daje jednoznacznie wyraz art. 643 k.c. – odróżniać od odbioru dzieła: aktu zamawiającego, będącego konsekwencją oddania lub wydania dzieła, potwierdzającego spełnienie świadczenia przez przyjmującego zamówienie.

Przyjmujący zamówienie jest obowiązany do wykonania oznaczonego dzieła (art. 627 k.c.) i jego oddania zamawiającemu. Do odebrania dzieła, które zamawiający wydaje mu zgodnie ze swym zobowiązaniem, obowiązany jest zamawiający (art. 643 k.c.). Oddanie dzieła nie oznacza jego odbioru, aczkolwiek odebranie dzieła świadczy o jego oddaniu. Do oddania dzieła dochodzi przez czynności faktyczne, gdy przyjmujący zamówienie przekazuje (wydaje) dzieło zamawiającemu, a ten przyjmuje (odbiera) je. Oddanie dzieła następuje w dacie wydania dzieła wolnego od wad istotnych. Oddanie dzieła następuje jednak także wówczas – jeżeli z umowy o dzieło inaczej nie wynika – gdy przyjmujący zamówienie stawia dzieło do dyspozycji zamawiającego i zamawiający może je odebrać, choć tego nie czyni (np.: bezzasadnie odmawia podpisania protokołu odbioru dzieła). Nieodebranie dzieła przez zamawiającego mimo braku ku temu przeszkód jest naruszeniem obowiązku zamawiającego wynikającego z art. 643 k.c. (np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 2012 r., I CSK 287/11 – lex nr 1168727; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 października 2010 r., IV CSK 173/10 LEX nr 707913). Za wydanie dzieła należy uznać każdy akt przyjmującego zamówienie, z którego wynika, że prace uważa za skończone. Wystarczy wystawić i wręczyć zamawiającemu fakturę na całość wynagrodzenia, aby uznać że doszło do wydania dzieła.

Należy przyjąć, że jeżeli oddane dzieło jest dotknięte wadą istotną, tj. czyniącą je niezdatnym do zwykłego użytku lub sprzeciwiającą się wyraźnie umowie o dzieło, to oddanie dzieła nie następuje i nie powoduje wymagalności wierzytelności o wynagrodzenie. Jeżeli natomiast dzieło ma tylko wadę nieistotną, należy uznać, że jego oddanie powoduje, w myśl art. 642 § 1 k.c., wymagalność wierzytelności przyjmującego zamówienie o wynagrodzenie za dzieło. W tym ostatnim wypadku zamawiający może skorzystać z uprawnień z rękojmi, opisanych w art. 637 k.c. Należy pamiętać, że jeśli nawet doszło do nienależytego wykonania umowy o dzieło przez przyjmującego zamówienie to takie okoliczności nie uzasadniają, na gruncie obowiązujących przepisów, odmowy zapłaty umówionego wynagrodzenia.

Przedawnienie roszczeń wynikających z umowy o dzieło reguluje art. 646 k.c., który samodzielnie określa początek biegu przedawnienia wiążąc go z dniem oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane – z dniem, w którym zgodnie z treścią umowy dzieło miało być oddane.

 

Foto dzięki uprzejmości vectorolie / freedigitalphotos.net

Czy wierzyciel może zażądać zapłaty 40 Euro od każdej opóźnionej płatności ?

Czy wierzyciel może zażądać zapłaty 40 Euro od każdej opóźnionej płatności

Ustawa z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych wprowadziła uregulowanie odnoszące się do obowiązku zapłaty, przez dłużnika, kwoty „rekompensaty” za koszty odzyskania należności wyliczonej jako równowartość kwoty 40 Euro według średniego kursu ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie stało się wymagalne.

Obowiązek zapłaty tej kwoty powstaje w sytuacji, gdy przedsiębiorca nie dotrzymał terminu zapłaty ustalonego z innym przedsiębiorcą w umowie (np.: umowie sprzedaży, umowie dostawy, umowie o świadczenie usług, itp.).

Powstaje jednak pytanie czy w każdej sytuacji dłużnik musi liczyć się z obowiązkiem zapłacenia 40 Euro, jeśli przekroczy termin płatności?

Po pierwsze, należy sprawdzić czy faktura wystawiona przez wierzyciela wskazuje prawidłowy termin płatności – ten wynikający z umowy zawartej pomiędzy przedsiębiorcami. Często dzieje się tak, że faktury wystawiane przez wierzyciela mają systemowo ustawiony krótki termin płatności (np.: 7 dniowy), a ustalenia między stronami są inne – w umowie uzgodniono 30 dniowy termin płatności.

Po drugie, wierzyciel dochodząc kwoty stanowiącej równowartość 40 euro z tytułu rekompensaty za koszty odzyskiwania należności, jest zobowiązany do wykazania, iż poniósł jakiekolwiek rzeczywiste koszty z tego tytułu (np.: koszt wezwania dłużnika  do zapłaty, koszty rozmów telefonicznych, koszt zaangażowania kancelarii adwokackiej lub radcowskiej w celu poprowadzenia sprawy sądowej przeciwko nierzetelnemu dłużnikowi). Nie jest tak, że jedyną przesłanką nabycia uprawnienia do żądania zapłaty rekompensaty – 40 Euro – jest opóźnienie dłużnika w spełnieniu świadczenia pieniężnego. W tym miejscu należy wskazać, że takim odszkodowaniem za opóźnienie dłużnika w terminowej zapłacie faktury jest prawo do naliczenia odsetek za opóźnienie (art. 481 k.c.) – tym samym odsetki są wystarczającym odszkodowaniem dla wierzyciela w związku z niedotrzymaniem przez dłużnika terminu zapłaty faktury. Warto jednak zapoznać się ze stanowiskiem zaprezentowanym w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2015 roku, III CZP 94/15.

Po trzecie, należy ustalić co w danym przypadku jest „transakcją handlową”. Zgodnie z ustawą o terminach zapłaty w transakcjach handlowych wierzyciel miał prawo naliczać stałą rekompensatę w wysokości 40 Euro od jednej transakcji handlowej. Jeżeli strony w umowie nie zastrzegły wyraźnie, że świadczenie pieniężne będzie spełniane częściami, to wystawienie faktur częściowych i następnie zażądanie od każdej z niezapłaconych faktur częściowych „rekompensaty” za koszty odzyskania należności będzie bezprawne. Podkreślić należy, że zgodnie z treścią przepisu art. 11 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych uprawnienie do naliczania opłaty 40 Euro od każdej opóźnionej faktury przysługuje wierzycielowi jedynie wówczas, gdy strony wyraźnie zastrzegły w umowie, że świadczenie pieniężne będzie płacone w częściach. Za przedstawioną wyżej wykładnią przepisów art. 10 ust. 1 i 11 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych przemawia także nowelizacja ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, dokonana ustawą z dnia 9 października 2015 roku, a która weszła w życie z dniem 1 stycznia 2016 r. Do art. 10 tej ustawy dodano ust. 3, który stanowi : „uprawnienie do kwoty o której mowa w ust. 1, przysługuje od transakcji handlowej, z zastrzeżeniem art. 11 ust 2 pkt 2”. Ustawodawca powtórzył pojęcie transakcji handlowej (w liczbie pojedynczej), dodając „z zastrzeżeniem art. 11 ust. 2 pkt 2 ustawy”, tj. przewidującego uprawnienie wierzyciela do uzyskania równowartości kwoty 40 euro od każdej częściowej płatności – w przypadku, gdy strony ustalą w umowie, iż zapłata następować będzie częściami.

Po czwarte, w części tego typu spraw będzie miał zastosowanie art. 5 k.c. („Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.”). Wierzyciel, żądając zapłaty 40 Euro, w niektórych sytuacjach może nadużywać swego prawa, gdyż będzie ono sprzeczne ze społeczno – gospodarczym przeznaczeniem prawa do rekompensaty przewidzianego w art. 10 ust. 1 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ponieważ np.: wierzyciel nie poniósł żadnych wydatków związanych z odzyskiwaniem należności a uzyskał odszkodowanie w postaci odsetek ustawowych od opóźnionej płatności lub też gdy wierzyciel naliczył rekompensatę od każdej wystawionej faktury VAT, chociaż wynikają one z jednej transakcji handlowej (umowy), a wysokość rekompensaty przekracza kwotę należności głównej, co prowadzi do nieuzasadnionego wzbogacenia wierzyciela.

Po piąte, jeśli chodzi o faktury płatne przed 1 stycznia 2016 roku to należy sprawdzić ustalony pomiędzy stronami termin płatności. Przepisy art. 5, art. 7 oraz art. 10 ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, w brzmieniu obowiązującym przed 1 stycznia 2016 roku, utożsamiają moment nabycia prawa do rekompensaty z momentem nabycia uprawnień do odsetek. Przepisy te określają chwilę, od kiedy wierzyciel może naliczać odsetki za opóźnienie w zależności od tego, czy umówiony przez strony termin zapłaty był dłuższy niż 30 dni lub też dłuższy niż 60 dni. Z analizy wskazanych przepisów wynika, że wierzytelność o odsetki powstaje tylko w przypadku, gdy termin płatności przekracza 60 dni (art. 7 ust. 3) oraz termin płatności jest dłuższy niż 30 dni (art. 7 ust. 1 pkt 2 związku z art. 5). W sytuacji zatem, gdy strony w łączącej ich umowie nie ustaliły dłuższego niż 30 – dniowy termin płatności, to ich stosunek zobowiązaniowy nie będzie podlegał regulacji zawartej w ustawie o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. W konsekwencji art. 10 ustawy nie ma w takich przypadkach zastosowania i prawo to rekompensaty w wysokości 40 euro nie przysługuje.

Warto przeczytać też ten wpis: Zmiany dotyczące 40 Euro za opóźnioną fakturę.

Foto dzięki uprzejmości vectorolie / freedigitalphotos.net

Termin zwrotu pożyczki i przedawnienie roszczenia o zwrot

Termin zwrotu pożyczki i przedawnienie roszczenia o zwrot

Umowy nazwane, czyli opisane precyzyjniej w kodeksie cywilnym, charakteryzują się tym, iż posiadają pewne podstawowe cechy, bez wystąpienia których nie można stwierdzić, iż mamy do czynienia z określoną umową. Te fundamentalne cechy danej umowy określane są w języku prawniczym jako essentialia negotii (tj. istotne lub konieczne składniki) umowy. Wbrew powszechnemu mniemaniu, określenie terminu zwrotu udzielonej pożyczki, nie należy do koniecznych składników umowy pożyczki.

Określając w art. 720 § 1 kodeksu cywilnego najważniejsze cechy umowy pożyczki, ustawodawca nałożył na obydwie strony tej umowy po jednym obowiązku. Z jednej strony, dający pożyczkę (pożyczkodawca) zobowiązuje się do przeniesienia na własność na rzecz drugiej osoby pewną określoną ilość pieniędzy albo rzeczy oznaczonych co do gatunku (np. pewien zbiór innych rzeczy niż pieniądze). Natomiast z drugiej strony, biorący pożyczkę (pożyczkobiorca) zobowiązuje się do zwrotu tej samej ilości pieniędzy (aczkolwiek w umowie pożyczki strony mogą przewidzieć obowiązek zwrotu przedmiotu pożyczki wraz z dodatkowo naliczonymi odsetkami) albo tej samej ilości rzeczy tego samego gatunku i tej samej jakości. Oznacza to, że bez wystąpienia tych elementów nie będziemy mogli zdefiniować danej umowy jako umowy pożyczki.

Strony w umowie pożyczki mogą, ale nie muszą, obwarować konkretnym terminem zwrot (spłatę) pożyczki. W sytuacji, w której strony wskażą pewien termin, do którego pożyczka powinna zostać zwrócona, wymagalność zobowiązania pożyczkobiorcy powstaje następnego dnia po wskazanej dacie zwrotu (np.: jeśli strony wskażą w umowie pożyczki, że ma być ona zwrócona do 31 października 2016 roku, to bieg terminu przedawnienia roszczenia rozpoczyna się od dnia 1 listopada 2016 roku i przy przedawnieniu 10-letnim, przedawnienie nastąpi po 1 listopada 2026 roku). Strony umowy pożyczki nie muszą wskazywać konkretnej daty jej zwrotu, natomiast termin zwrotu mogą uzależnić od wystąpienia jakiegoś zdarzenia (np. ukończenie studiów, zawarcie związku małżeńskiego, sprzedaż auta, itp.). W umowie pożyczki można zawrzeć obowiązek jej zwrotu w ratach, co oznacza, że wymagalna nie będzie cała pożyczka od razu, a kolejno jej poszczególne części (raty).

Gdy umawiające się strony nie określą terminu zwrotu pożyczki, zwrot pożyczki powinien nastąpić w ciągu sześciu tygodni od wypowiedzenia umowy przez pożyczkodawcę. Teoretycznie zatem, bez określania terminu zwrotu pożyczki, pożyczkodawca już następnego dnia od udzielenia pożyczki może wypowiedzieć umowę, co spowoduje, że wymagalność pożyczki nastąpi następnego dnia po upływie sześciu tygodni od daty wypowiedzenia umowy. Istotnym jest by pamiętać, że bieg 6-tygodniowego terminu na zwrot pożyczki należy liczyć od daty, w której o wypowiedzeniu dowie się pożyczkobiorca, a także, by pamiętać o tym, iż w przypadku zawarcia umowy pożyczki na piśmie wypowiedzenie także powinno zostać dokonane w takiej formie (dla celów dowodowych każda umowa pożyczki kwoty powyżej 500 zł powinna być stwierdzona pismem, co oznacza, że przy zawarciu umowy pożyczki ponad tę kwotę bez formy pisemnej co do zasady nie będzie można udowodnić faktu udzielenia takiej pożyczki w drodze zeznań świadków lub przesłuchania stron). Ponadto, pożyczkodawca nie musi wskazywać terminu zwrotu pożyczki „bezterminowej” w przypadku wypowiedzenia terminu zwrotu pożyczki, ponieważ termin ten (6-tygodniowy) wynika wprost z przepisów, aczkolwiek w doktrynie wskazuje się, iż strony mogą również w umowie skrócić lub wydłużyć ustawowy termin wypowiedzenia. Wypowiedzenie stanowi jednostronne oświadczenie woli pożyczkodawcy, że żąda on zwrotu udzielonej pożyczki, w związku z czym ewentualna zgoda lub sprzeciw pożyczkobiorcy nie mają żadnego znaczenia dla skutecznego wypowiedzenia tej umowy.

Jak wcześniej wskazano, zgodnie z art. 120 § 1 k.c. bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Wskazać należy, iż roszczenie staje się wymagalne z nadejściem momentu, w którym świadczenie ma być spełnione. Wymagalność roszczenia należy łączyć z nadejściem ostatniego dnia pozwalającego dłużnikowi spełnić świadczenie zgodnie z treścią zobowiązania (por. wyrok SN z 3.02.2006 r., I CSK 17/05).

Przepisy kodeksu cywilnego regulujące umowę pożyczki nie zawierają szczególnych przepisów, które precyzowałyby, w jakim terminie można sądownie dochodzić od pożyczkobiorcy zwrotu pożyczki. Oznacza to, że w tym zakresie będą stosowane terminy ogólne. W związku z tym, pożyczkodawca może żądać zasądzenia od pożyczkobiorcy należności w terminie 10 lat od daty wymagalności pożyczki, a jeśli pożyczka była udzielana w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, to w terminie 3 lat od daty jej wymagalności. W celu zasądzenia odpowiedniej kwoty istotnym jest dysponowanie przez pożyczkodawcę pisemnym potwierdzeniem udzielenia pożyczki.

 

Foto dzięki uprzejmości worradmu / freedigitalphotos.net

Odesłanie faktury bez księgowania

Odesłanie faktury bez księgowania

Z kontrahentem warto wszelkie uzgodnienia potwierdzić w pisemnie zawartej umowie. Należy, między innymi, określić zakres usług oraz wynagrodzenie. Dlaczego? Ponieważ te właśnie elementy, jeśli nie są prawidłowo uzgodnione z kontrahentem, najczęściej prowadzą do sporu sądowego. Najczęściej kłopoty zaczynają się wtedy, gdy kontrahent odeśle wystawioną fakturę bez księgowania.

Taka sytuacja zdarzyła się jednemu przedsiębiorcy budowlanemu. Klient ten zawarł umowę o roboty budowlane i w ramach wykonywania tej umowy wykonał prace rozbiórkowe. Ten etap robót został odebrany przez inspektora nadzoru bez zastrzeżeń. W kosztorysie dołączonym do umowy o roboty budowlane prace rozbiórkowe zostały wycenione na 15.000 zł brutto, natomiast klient wystawił fakturę na 29.000 zł brutto. Kontrahent klienta odesłał wystawioną fakturę VAT bez księgowania wskazując, że nie może jej opłacić, ponieważ faktura została wystawiona na nieprawidłową kwotę. Mimo wezwania do zapłaty faktura VAT nie została zapłacona. Klient odstąpił od umowy o roboty budowlane, ponieważ nie otrzymał od swojego kontrahenta gwarancji zapłaty uzgodnionego w umowie wynagrodzenia. Sprawa trafiła do sądu gospodarczego.

W tej sprawie bezsporne jest to, że strony uzgodniły wartość prac rozbiórkowych na 15.000 zł brutto oraz, że te prace zostały wykonane przez przedsiębiorcę budowlanego. Przedsiębiorca budowlany nieprawidłowo wystawił fakturę na kwotę 29.000 zł, którą należało skorygować do kwoty 15.000 zł brutto za wykonane prace rozbiórkowe, natomiast kontrahent przedsiębiorcy budowlanego nie miał prawa odsyłać faktury, lecz powinien był zażądać wystawienia faktury korygującej. Sprawa zakończyła się wyrokiem zasądzającym od kontrahenta przedsiębiorcy budowlanego kwotę 15.000 zł.

Na koniec należy wskazać, kiedy można zwrócić fakturę bez księgowania. Są to przypadki, kiedy nie doszło do zawarcia umowy i nie miała miejsce dostawa towarów lub wykonanie usług. W sytuacji, gdy doszło do niezamówionego dostarczenia towarów, należy zwrócić towar i odesłać fakturę VAT bez księgowania. Jeśli zdecydujemy się na odesłanie faktury bez księgowania, trzeba też dołączyć informację tłumaczącą dlaczego faktura nie została zaksięgowana i jest odsyłana.

 

Foto dzięki uprzejmości Becris / freedigitalphtos.net

Kara umowna za nieterminowe płacenie czynszu?

Kara umowna za nieterminowe płacenie czynszu?

W jednej z umów najmu Wynajmujący zastrzegł sobie prawo do rozwiązania umowy najmu zawartej na czas określony bez wypowiedzenia, m.in. w sytuacji, gdy najemca pozostaje w opóźnieniu z jakąkolwiek płatnością, do uiszczenia której zobowiązany jest na podstawie umowy, przez okres dłuższy niż dwa miesiące i płatność ta nie została uregulowana w terminie kolejnego 1 miesiąca (art. 687 k.c.) od daty doręczenia najemcy wezwania do zapłaty pod rygorem rozwiązania umowy bez wypowiedzenia.

W przypadku natychmiastowego rozwiązania umowy z powodu opóźnień w płaceniu czynszu Wynajmujący był także uprawiony do naliczenia kary umownej w wysokości kwoty czynszu zasadniczego należnego do końca trwania umowy najmu, tak jakby rozwiązanie umowy nie miało miejsca (tj. do dnia pierwotnie ustalonego terminu wygaśnięcia umowy najmu).

Karę umowną można zastrzec jedynie w razie, gdy dłużnik nie wykonał lub nienależycie wykonał zobowiązanie niepieniężne (por. A. Szwaja, Kara, s. 41; Zagrobelny [w:] E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 7, Warszawa 2016 r., Legalis – Komentarz do art. 483 § 1 k.c.). Co jest zobowiązaniem niepieniężnym? Na przykładzie, wynajmujący może zastrzec w umowie najmu, że najemca zapłaci karę umowną w przypadku opóźnienia się najemcy z objęciem lokalu, z przyczyn leżących po stronie najemcy. W tym przykładzie zobowiązanie do terminowego objęcia lokalu przez najemcę jest zobowiązaniem niepieniężnym.

Powstaje więc pytanie, czy taka kara umowna zastrzeżona na wypadek niewykonania zobowiązania pieniężnego (a więc terminowego płacenia czynszu najmu) jest skuteczna prawnie?

W tym miejscu można przywołać wyrok Sądu Najwyższego z 18 sierpnia 2005 r., V CK 90/2005, w którym to wyroku Sąd wskazał, że bezwzględnie obowiązującym przepisem prawa jest art. 483 k.c. Kary umowne mogą być wyłącznie sankcją za niewykonanie lub niewłaściwe wykonanie zobowiązań niepieniężnych. Dlatego za niedopuszczalne należy uznać zastrzeżenie kary umownej w przypadku zobowiązania leasingobiorcy, ponieważ jego obowiązek wobec kontrahenta polega na obowiązku zapłaty rat leasingowych. Podobnie jest też z zastrzeganiem kar umownych za to, że najemca opóźnił się w płaceniu czynszu (co w konsekwencji doprowadziło do natychmiastowego rozwiązania umowy najmu). W doktrynie przeważa pogląd, zgodnie z którym kara umowna zastrzeżona na wypadek świadczenia pieniężnego, nie może być uznana za karę umowną zaś postanowienie takie traktować należy jako nieważne (por. K. Zagrobelny [w:] E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks Cywilny. Komentarz, Wyd. 7, Warszawa 2016 r., Legalis – Komentarz do art. 483 § 1 k.c.). Taka wykładnia wynika ponadto wprost z brzmienia art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 483 § 1 k.c. Sąd Najwyższy także wskazał, że niedopuszczalne jest zastrzeganie kary umownej w zakresie zobowiązań pieniężnych sensu stricto (por. np. art. 358(1) § 1 k.c.), jak i zobowiązań pieniężnych w szerokim znaczeniu. (uzasadnienie do uchwały Sądu Najwyższego 7 sędziów – zasada prawna z dnia 6 listopada 2003 r. III CZP 61/03).

Jak więc rozwiązać umowę najmu na czas określony przed terminem? O tym było w tym wpisie: Odszkodowanie za wcześniejsze rozwiązanie umowy najmu zawartej na czas określony.

 

Foto dzięki uprzejmości: Serge Bertasius Photography / freedigitalphotos.net

 

 

Umowa franchisingu

Umowa franchisingu

Umowa franchisingu jest umową „nienazwaną”, a więc nie uregulowaną szczegółowo w kodeksie cywilnym.

Taka umowa jest zawierana na podstawie swobody umów. Zgodnie z art. 353(1) k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, ale tak, aby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. W praktyce, spotykane umowy franchisingu, prócz tego, że zawierają ogólne przepisy dotyczące np.: zawarcia umowy, wad oświadczeń woli lub też regulujące niewykonanie zobowiązań to są konstruowane jako umowy zawierające elementy takich umów nazwanych, jak: umowa sprzedaży, umowy dzierżawy lub umowy najmu. Zgodnie z uzasadnieniem do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2008 r. (sygn. akt V CSK 397/07) : “Treść umowy franchisingu, jako umowy nienazwanej, może zostać ukształtowana przez strony w granicach wyznaczonych art. 353(1) k.c. Nie sposób zatem wykluczyć, że znajdą się tam elementy charakterystyczne dla umowy dzierżawy, co będzie uzasadniać, w konkretnym stanie faktycznym, zastosowanie także art. 678 § 2 k.c. Musi to jednak być uzasadnione zarówno sformułowaniami zawartymi w umowie, jak i jej celem oraz zgodnym zamiarem stron“.

Umowa franchisingu może też być przygotowana z uwzględnieniem zasad zawartych w Europejskim Kodeksie Etyki Franczyzy.

Europejski Kodeks Etyki Franczyzy definiuje umowę franczyzy jako system sprzedaży towarów, usług lub technologii, polegający na ścisłej współpracy pomiędzy odrębnymi i niezależnymi przedsiębiorstwami, a więc pomiędzy franczyzodawcą oraz poszczególnymi franczyzobiorcami. Europejski Kodeks Etyki Franczyzy wskazuje, że franczyzobiorca otrzymuje od franczyzodawcy prawo do prowadzenia działalności zgodnie z jego koncepcją, która w podstawowym zakresie powinna zawierać: rozpoznawalną nazwę handlową, zarejestrowany znak towarowy, opisane w podręczniku zasady prowadzenia działalności franchisingowej (tzw. know-how), oraz zasady uzyskiwania przez franczyzobiorcę wsparcia handlowego i technicznego od franczyzodawcy.

W praktyce prawniczej umowa franchisingu polega na tym, że jedna strona, określana jako franczyzodawca zobowiązuje się do udostępnienia niezależnemu przedsiębiorcy, zwanemu jako franczyzobiorca prawa do odpłatnego korzystania z oznaczenia jego firmy, symboli, patentów, wynalazków, znaków towarowych, wzorów użytkowych i przemysłowych, doświadczenia i tajemnicy firmy, koncepcji i techniki prowadzenia określonej działalności gospodarczej z wykorzystaniem majątku franczyzobiorcy.

W umowie franchisingu muszą znaleźć się pewne stałe elementy. Przykładowo, w umowie franchisingu wskazuje się, że właścicielem znaku towarowego jest franczyzodawca a franczyzobiorca jest zobowiązany do oznaczenia prowadzonej sprzedaży towarów lub świadczenia usług tym znakiem oraz do płacenia określonych opłat za korzystanie z tego znaku towarowego.

Umowa franczyzowa zawsze powinna być zawarta w formie pisemnej, aby prawa i obowiązki były precyzyjnie ustalone pomiędzy stronami umowy franchisingu. Każda ze stron powinna mieć prawo do zaproponowania zmian w umowie oraz powinna mieć zagwarantowane prawo do jej wypowiedzenia. Umowa franchisingu może też zawierać postanowienia umożliwiające jednej ze stron rozwiązanie umowy bez zachowania terminu jej wypowiedzenia (np.: naruszenie przez franczyzodawcę obowiązków pomocy i wspierania franczyzobiorcy lub niepodjęcie określonej działalności marketingowej; nie uiszczanie opłat franchisingowych przez franczyzobiorcę).

Więcej o umowie franchisingu można przeczytać także: tu.

 

Foto dzięki uprzejmości: Sira Anamwong / freedigitalphotos.net

Solidarność niewłaściwa (in solidum)

Solidarność niewłaściwa (in solidum)

Wyobraźmy sobie taką sytuację: inwestor kupuje grunt pod budownictwo mieszkaniowe, zaangażowana przez niego firma budowlana buduje budynki. Następnie inwestor sprzedaje mieszkania w tychże budynkach mieszkalnych i przy umowie sprzedaży: przekazuje gwarancję udzieloną mu przez firmę budowlaną oraz sam udziela rękojmi na wady fizyczne mieszkania. Odpowiedzialność za zauważone wady mieszkania wskazanych powyżej podmiotów (inwestora, wykonawcy) wynika z odrębnych podstaw prawnych – jeden odpowiada z gwarancji, drugi z rękojmi.

Nabywcy mieszkania będzie więc przysługiwało roszczenie o naprawę zauważonych usterek technicznych wobec pierwotnego wystawcy dokumentu gwarancyjnego oraz roszczenie względem sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy sprzedanej. Nabywca mieszkania jednakże musi wybrać dłużnika, od którego chce żądać wykonania określonego zobowiązania, w naszym przypadku, może wybrać albo inwestora (sprzedawcę mieszkania) albo wykonawcę (firmę budowlaną).

W takiej sytuacji mamy do czynienia z tzw. solidarnością niewłaściwą dłużników (solidarność niewłaściwa), która pozwala nabywcy mieszkania, gdyby ani inwestor ani wykonawca nie usunął zauważonych usterek technicznych, pozwać ich w jednym procesie sądowym i zażądać od nich wykonania naprawy lub zapłaty kwoty oszacowanej szkody. Wykonanie naprawy (zapłata odszkodowania) przez jednego z dłużników zwalnia z odpowiedzialności drugiego.

Odpowiedzialność in solidum jest odmianą solidarności. Z odpowiedzialnością in solidum, określaną też jako solidarność nieprawidłowa, niewłaściwa, pozorna albo przypadkowa, mamy do czynienia wówczas, gdy istnieje kilka zobowiązań odrębnych, w których dłużnicy mają spełnić na rzecz tej samej osoby, będącej ich wierzycielem, identyczne świadczenie, a jego spełnienie powoduje wygaśnięcie roszczenia wierzyciela w stosunku do innych dłużników.

Dzieje się tak ze względu na fakt, iż odpada przedmiot roszczenia, jeżeli interes wierzyciela został już zaspokojony. Wierzyciel może dochodzić tego samego świadczenia od kilku dłużników, na podstawie tytułów wynikających z odrębnych stosunków prawnych łączących go z każdym z tych dłużników, ale równocześnie brak jest podstawy do przyjęcia solidarnej odpowiedzialności dłużników stosownie do art. 366-378 k.c.. Cechą odróżniającą odpowiedzialność in solidum od zobowiązań solidarnych jest brak wspólnego przepisu ustawy lub jednej czynności prawnej kreujących taką formę odpowiedzialności.

Każdy z dłużników odpowiada na innej podstawie prawnej, natomiast za tym by wierzyciel otrzymał tylko jedno świadczenie przemawiają względy słuszności. Zobowiązania in solidum i zobowiązania solidarne różni też sposób ich powstawania. Zobowiązanie solidarne zawsze jest dodatkowym zastrzeżeniem do zobowiązania głównego, wprowadzone przepisem ustawy lub wolą stron. Natomiast o kształcie odpowiedzialności in solidum (solidarność niewłaściwa) decyduje jedynie interes wierzyciela, który ma być zaspokojony, a nie węzeł prawny powodujący powstanie wspólnego celu, którym jest zaspokojenie wierzyciela. Można więc stwierdzić, że to, co przy solidarności właściwej jest skutkiem węzła prawnego, w odpowiedzialności in solidum staje się podstawą jego powstania. Solidarność właściwa może wynikać z umowy łączącej dłużników, może zatem dotyczyć każdych stosunków, gdzie występuje wiele podmiotów w zobowiązaniu bądź też z przepisów ustawy. Natomiast odpowiedzialność in solidum powstaje z sytuacji faktycznej, decydującej o powstaniu każdego z niezależnych od siebie zobowiązań oraz ogólnych zasad rządzących roszczeniem wierzyciela.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego „ugruntowany jest pogląd, że do przypadków odpowiedzialności in solidum stosuje się w drodze analogii przepisy o zobowiązaniach solidarnych. Wyznaczając zakres tej analogii należy pamiętać, że przy tego rodzaju odpowiedzialności chodzi o całkowicie odrębne zobowiązania, związane wspólnym celem, zwykle w postaci naprawienia jednej szkody (tak SN w Wyroku z dnia 30 maja 2014 r. Sygn. akt III CSK 224/13, zob też Wyrok SN z dnia 23 lutego 2005 r., Sygn. akt III CK 280/04). Podobne stanowisko zostało wyrażone przez Sąd Najwyższy – Izbę Cywilną w uchwale z dnia 17.07.2007, sygn. akt. III CSK 224/14, w której Sąd Najwyższy stwierdził, że odpowiedzialność in solidum nie jest uregulowana w ustawie, nie budzi jednak wątpliwości, że może wystąpić sytuacja, w której kilka podmiotów, na podstawie odrębnych stosunków prawnych, jest zobowiązanych do naprawienia szkody, przy czym spełnienie świadczenia przez jedną osobę zwalnia pozostałe z obowiązku świadczenia względem poszkodowanego, mimo że nie występuje solidarność bierna ze względu na brak stosownego uregulowania w ustawie lub w umowie. W wyżej wskazanej uchwale Sąd Najwyższy poszedł jeszcze dalej, stwierdzając iż wprawdzie w doktrynie brak jest zgody co do tego, czy w analizowanej sytuacji występuję odpowiedzialność autonomiczna, odrębna od odpowiedzialności solidarnej, czy też jest to solidarność swoistego rodzaju. Zdaniem Sądu Najwyższego kwestia ta jednak, na co wskazuje się w nowszej literaturze, nie ma większego znaczenia praktycznego, gdyż skutki prawne oceniane są podobnie.

 

Foto dzięki uprzejmości lekkyjustdoit / freedigitalphotos.net