Kto nie może być pełnomocnikiem procesowym ?

Kto nie może być pełnomocnikiem procesowym ?

Prowadzenie samodzielnie własnej sprawy w sądzie, przez osobę bez odpowiedniego prawniczego wykształcenia, może skończyć się przegraną choć sprawa na pierwszy rzut oka wydawała się dla takiej osoby oczywista i prosta. Coraz częściej osoby nieznające się na prawie decydują się na zaangażowanie do prowadzenia sprawy sądowej prawnika – czy to adwokata z urzędu czy też pełnomocnika procesowego z wyboru. Warto wiedzieć jednak kto nie może być pełnomocnikiem procesowym, ponieważ stosownie do art. 379 pkt 2 k.p.c., nienależyte umocowanie pełnomocnika strony stanowi przyczynę nieważności postępowania cywilnego.

Jakie osoby nie mogą pełnić funkcji pełnomocnika? Jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z dnia 8 lipca 2008 r., (sygn.. akt III CZP 154/07), nienależyte umocowanie pełnomocnika zachodzi w dwóch wypadkach.

Po pierwsze, wtedy, gdy jako pełnomocnik działa osoba wymieniona w art. 87 § 1 k.p.c., która jednak nie legitymuje się pełnomocnictwem.

Po drugie zaś wtedy, gdy działa osoba, której strona udzieliła wprawdzie pełnomocnictwa, lecz z przyczyn prawnych nie może być ona pełnomocnikiem, gdyż nie należy do kręgu osób mogących w danej sprawie być pełnomocnikiem procesowym. Wymienione sytuacje różnią się jednak zasadniczo, jeżeli chodzi o kwestię dopuszczalności potwierdzenia przez stronę czynności zdziałanych w jej imieniu przez nienależycie umocowanego pełnomocnika.

Osoba, która jest pozbawiona zdolności postulacyjnej, gdyż w świetle art. 87 § 1 k.p.c. nie może być pełnomocnikiem, nie może być dopuszczona do działania w postępowaniu na jakimkolwiek jego etapie, a przeszkody tej nie może usunąć wola strony wyrażona poprzez zatwierdzenie działań takiej osoby, gdyż w ten sposób dochodziłoby do obejścia bezwzględnie obowiązujących przepisów określających w sposób wyczerpujący krąg podmiotów wyposażonych w uprawnienie do reprezentowania strony w postępowaniu cywilnym. Dlatego też wykluczone jest przyjęcie, że w razie podjęcia czynności procesowej przez osobę, która nie może być pełnomocnikiem, możliwe jest zatwierdzenie jej działań przez stronę.

Art. 87 § 1 k.p.c. stanowi, że „pełnomocnikiem może być adwokat lub radca prawny, a w sprawach własności przemysłowej także rzecznik patentowy, a ponadto osoba sprawująca zarząd majątkiem lub interesami strony oraz osoba pozostająca ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia, współuczestnik sporu, jak również rodzice, małżonek, rodzeństwo lub zstępni strony oraz osoby pozostające ze stroną w stosunku przysposobienia.”.

Terminy zastosowane w tym przepisie są jasne i zrozumiałe, wiadomo kto to jest adwokat lub radca prawny albo rzecznik patentowy, współuczestnik sporu, rodzice, małżonek, rodzeństwo lub zstępni strony oraz osoby pozostające ze stroną w stosunku przysposobienia. Przybliżenia jednak wymaga zdefiniowanie kim jest „osoba sprawująca zarząd majątkiem lub interesami strony oraz osoba pozostająca ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia”.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 27 czerwca 2008 r., III CZP 51/08, OSNC 2009/7-8/104, funkcje „zarządcy” i „zleceniobiorcy”, o których mowa w art. 87 § 1 k.p.c., wykazują pewne podobieństwo, gdyż u podstaw oddania majątku lub działalności w zarząd znajdują się elementy występujące w umowie zlecenia lub umowie o świadczenie usług.

 

Umowa zobowiązująca do wykonywania zarządu majątkiem lub interesami strony

Zakres przedmiotowy umowy stałego zlecenia, która ma stanowić podstawę pełnomocnictwa procesowego, winien być jednak węższy od umowy zobowiązującej do wykonania zarządu majątkiem lub interesami strony (por. uzasadnienie uchwały SN z dnia 23 września 2010 r., III CZP 52/10, OSNC 2011/5/51). Tylko wtedy możliwe jest bowiem ustalenie, czy przedmiot sprawy wchodzi w zakres zlecenia. W orzecznictwie przyjmuje się, że zlecenie prowadzenia w sądzie konkretnej sprawy nie stanowi nawiązania między zleceniodawcą a zleceniobiorcą stałego zlecenia w rozumieniu art. 87 § 1 k.p.c. (por. uchwała SN z dnia 10 maja 1994 r., I PZP 21/94, OSNAPUS 1994 r. nr 4 poz. 68).

Przedstawione wskazówki wynikające z zaprezentowanego powyżej orzecznictwa prowadzą do wniosku, że umowa zobowiązująca do wykonywania zarządu majątkiem lub interesami strony powinna bliżej określać, jaki konkretnie majątek jest powierzany w zarząd (np. że dotyczy to określonej nieruchomości), względnie, w jakiej konkretnie działalności (interesach) zarządca ma zastępować zleceniodawcę (np. możliwe jest wskazanie, iż zleceniodawcy chodzi o prowadzenie skonkretyzowanej działalności gospodarczej). Tylko przy takim ujęciu przedmiotu umowy możliwe jest ustalenie, czy dana sprawa pozostaje w związku z zarządem określonym majątkiem albo w związku z prowadzeniem określonej działalności (interesów) i tylko w przypadku, gdy sprawa sądowa jest bezpośrednio związana z tym majątkiem lub z określonym prowadzeniem działalności – zleceniobiorca może być pełnomocnikiem zleceniodawcy na podstawie art. 87 § 1 k.p.c..

 

Umowa stałego zlecenia

Wymóg większego stopnia konkretyzacji umowy stałego zlecenia w stosunku do umowy zobowiązującej do wykonywania zarządu majątkiem lub interesami strony oznacza, że w umowie stałego zlecenia czynności prawne lub czynności faktyczne (np. usługi), do których wykonywania zobowiązuje się zleceniobiorca, nie mogą być określone tylko w sposób rodzajowy (np.: do reprezentowania strony przy sądowych sporach gospodarczych). W przypadku usług polegających na świadczeniu pomocy prawnej niewystarczające jest zatem zarówno ogólne wskazanie, że zleceniobiorca będzie świadczył zleceniodawcy pomoc prawną, jak o rodzajowe ujęcie czynności wchodzących w zakres takiej pomocy polegające na wskazaniu, że pomoc ta będzie obejmować np. porady prawne, sporządzanie pism procesowych oraz projektów umów (por. uzasadnienie uchwały SN z dnia 23 września 2010 r., III CZP 52/10, OSNC 2011/5/51). Równocześnie wykluczone jest przyjęcie, iż podstawą pełnomocnictwa procesowego może być umowa stałego zlecenia dotycząca reprezentacji strony w konkretnej sprawie sądowej, jak również dotycząca prowadzenia wielu spraw sądowych określonego rodzaju. Tego rodzaju umowy mogą być bowiem zawierane wyłącznie przez tzw. profesjonalnych pełnomocników, tj. adwokatów, radców prawnych i rzeczników patentowych.

Oznacza to, że w przypadku usług o charakterze pomocy prawnej umowa stałego zlecenia może być podstawą pełnomocnictwa procesowego praktycznie wyłącznie wtedy, gdy w ramach tej umowy zleceniobiorca rzeczywiście pomagał (np. doradzał, sporządzał pewne pisma, uczestniczył w negocjacjach, przygotowywał projekt umowy) stronie (zleceniodawcy) w załatwieniu określonej sprawy, na gruncie której wynikł następnie spór sądowy. Chodzi więc wyłącznie o takie sytuacje, w których zleceniobiorca przed rozpoczęciem sporu sądowego wykonywał dla zleceniodawcy czynności faktyczne i prawne, a po jakimś czasie powstał spór sądowy odnośnie tych czynności z osobą trzecią. Tylko w takiej sytuacji rzeczywiście spełnione będzie bowiem ogólne założenie, jakie legło u podstaw odstąpienia na gruncie art. 87 § 1 k.p.c. od cenzusu przygotowania prawniczego w przypadku „zarządców”, „zleceniobiorców”, wyrażające się w przekonaniu, iż osoby te ze względu na funkcjonalny związek ich zadań z przedmiotem sprawy sądowej będą w niej lepiej rozeznane niż sama strona, przez co mogą się przyczynić do usprawnienia przebiegu postępowania.

 

Trzeba pamiętać o tym, że obecnie Sąd Najwyższy odrzuca, wyraźnie i jednolicie, możliwość zatwierdzenia czynności dokonanych przez osobę niemogącą w świetle ustawy procesowej być pełnomocnikiem strony w postępowaniu cywilnym. Taki też pogląd zdecydowanie przeważa w najnowszym piśmiennictwie dotyczącym tego zagadnienia.

 

Foto dzięki uprzejmości stockimages / freedigitalphotos.net