Weksel in blanco

Weksel in blanco

Pracodawcy często wymagają od swoich pracowników, aby w momencie rozpoczynania pracy pracownik wystawił weksel niezupełny (weksel in blanco) na pracodawcę. Dotyczy to w szczególności pracowników odpowiedzialnych za mienie powierzone. Zacznę od wyjaśnienia czym jest weksel in blanco a następnie omówię ważność weksla in blanco zabezpieczającego roszczenia pracodawcy z umowy o pracę.

Weksel niezupełny własny in blanco (zwany także gwarancyjnym) w przeciwieństwie do weksla zupełnego nie ma charakteru dokumentu abstrakcyjnego, tj. nie jest oderwany od pierwotnej podstawy prawnej wiążącej strony – wystawcę weksla oraz remitenta (posiadacza weksla). Weksel in blanco jest ściśle powiązany z dodatkową umową pomiędzy wystawcą a remitentem (porozumieniem), która wskazuje, w jaki sposób weksel niezupełny w chwili jego podpisania przez wystawcę weksla może być wypełniony przez remitenta. W przypadku weksla in blanco jego funkcja gwarancyjna polega na zabezpieczeniu zapłaty weksla, czyli wierzytelności pieniężnej, na jaką weksel opiewa przez wszystkie osoby na nim podpisane, a więc przez wystawcę weksla, poręczycieli i indosantów. Wystawienie niezupełnego weksla własnego (weksla in blanco) rodzi po stronie wystawcy (dłużnika) w stosunku do remitenta (wierzyciela) zobowiązanie zapłaty sumy wekslowej. Jednakże samo wystawienie weksla nie stanowi nigdy podstawy ekonomicznej zaciągnięcia zobowiązania wekslowego i obowiązku zapłaty kwoty wskazanej w wekslu. Podstawa ta znajduje się bowiem poza stosunkiem wekslowym i ma swoje źródło w stosunku cywilnoprawnym łączącym wystawcę z remitentem weksla.

Weksel in blanco zasadniczo gwarantuje zapłatę wynikającą ze stosunku pierwotnego (może to być umowa pożyczki, umowa sprzedaży, itp.). W sytuacji, gdy remitent wypełni weksel in blanco niezgodnie ze stosunkiem prawnym, który weksel in blanco zabezpiecza, to w postępowaniu sądowym o zapłatę spór z płaszczyzny stosunku prawa wekslowego przenosi się na ogólną płaszczyznę prawa cywilnego.

Gdy wystawienie weksla ma na celu zabezpieczenie wierzytelności, zobowiązanie cywilne wynikające ze stosunku podstawowego wystawcy nie wygasa, lecz istnieje nadal. Wskutek tego wierzycielowi przysługuje, obok roszczenia pierwotnego wynikającego ze stosunku cywilnoprawnego (umowy pożyczki, umowy sprzedaży, itp.), nowe roszczenie oparte na wekslu. Przedmiot obu roszczeń jest ten sam i zaspokojenie wierzyciela następuje tylko raz, przy czym z chwilą zaspokojenia wierzyciela wygasa zobowiązanie dłużnika i wierzyciel powinien zwrócić mu weksel. Ponieważ weksel in blanco jedynie zabezpiecza wierzytelność cywilną, przeto dłużnikowi przysługują przeciwko roszczeniu wekslowemu te wszystkie zarzuty, jakie mu przysługują przeciwko roszczeniu cywilnemu. Sytuacja jednak dłużnika staje się na skutek wystawienia weksla o tyle trudniejsza, że wydanie wierzycielowi weksla stwarza domniemanie istnienia w chwili wydania weksla wierzytelności w wysokości sumy wekslowej i przerzuca w ten sposób ciężar dowodu przeciwnego na dłużnika, gdy tymczasem w braku weksla dowód istnienia i wysokości wierzytelności obciąża wierzyciela.

Strony procesu o zapłatę kwoty wynikającej z wypełnionego przez remitenta weksla in blanco mogą więc powoływać się też na podstawy faktyczne i prawne wynikające z łączącego je podstawowego stosunku prawnego, który jest źródłem dochodzonego przez powoda roszczenia cywilnoprawnego. Łączność pomiędzy zobowiązaniem z weksla gwarancyjnego a zobowiązaniem ze stosunku „podstawowego” oznacza, że zaspokojenie jednego powoduje wygaśnięcie drugiego oraz, że bezpodstawność roszczenia cywilnoprawnego pociąga za sobą bezpodstawność roszczenia opartego na wekslu (M. Czarnecki, L. Bagińska, Prawo wekslowe i czekowe. Komentarz, Warszawa 2008).

Na zakończenie wskazać trzeba, że zgodnie z poglądem wyrażonym przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 stycznia 2011 r., przepisy i zasady prawa pracy wykluczają wystawienie weksla gwarancyjnego jako środka zabezpieczenia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przez pracownika w mieniu pracodawcy, co oznacza, że weksel taki jest nieważny z mocy prawa i nabywca weksla nie może dochodzić zaspokojenia na jego podstawie (II PK 159/10).

 

Foto dzięki uprzejmości graur razvan ionut / freedigitalphotos.net

Czy możliwa jest ugoda w sprawie pracowniczej?

Czy możliwa jest ugoda w sprawie pracowniczej?

We wcześniejszym wpisie prezentowałem stanowisko, iż warto na każdym etapie sprawy sądowej rozważać możliwość zawarcia ugody sądowej – Ugoda. Jednakże nie w każdym przypadku korzystne będzie zawarcie ugody sądowej. Jednym z takich wyjątków jest sprawa pracownicza o zapłatę wynagrodzenia. Zakończenie sprawy o wypłatę wynagrodzenia pracownika ugodą w sprawie pracowniczej jest zasadniczo niekorzystnym rozwiązaniem dla pracodawcy. Dlaczego? Nim to wyjaśnię, zacznę od przybliżenia zasad zawierania ugód w sprawach pracowniczych.

Ugoda sądowa jest czynnością procesową pomiędzy pracodawcą a pracownikiem, którzy nie chcą prowadzenia dalszego postępowania sądowego co do istoty sprawy (np.: czy pracownikowi należy się dodatkowe wynagrodzenie za nadgodziny, czy też nie). Jednocześnie zawarta ugoda będzie wywierała określone konsekwencje materialnoprawne polegające na tym, że zgodnie z art. 917 k.c. strony ugody czynią sobie wzajemnie ustępstwa w celu ostatecznego uchylenia sporu co do całości stosunku prawnego lub ściśle określonego roszczenia. A więc zawarcie ugody sądowej prowadzi do skutków procesowych – postępowanie sądowe jest umarzane oraz skutków materialnoprawnych polegających na tym, że strony umożliwiają sądowi zakończenie procesu sądowego bez konieczności merytorycznego rozstrzygnięcia sporu sądowego.

Podkreślić należy, że ugoda w sprawie pracowniczej polega na dokonaniu przez pracodawcę i pracownika wzajemnych ustępstw, które to mogą polegać na ograniczeniu (częściowym zrzeczeniu się) roszczenia materialnoprawnego, zwłaszcza niepewnego co do wysokości lub zgłoszonego w wygórowanej wysokości, jak również zrzeczeniu się zarzutów lub rezygnacji z uzyskania orzeczenia korzystającego z powagi rzeczy osądzonej. Zawarcie ugody sądowej oznacza więc dorozumianą wolę powoda na odstąpienie od zgłoszonego w pozwie żądania udzielenia ochrony sądowej, ponieważ celem ugody sądowej jest niedopuszczenie do dalszego postępowania sądowego, a tym samym wyłączenie rozstrzygnięcia merytorycznego przez sąd.

A teraz przejdę do wyjaśnienia dlaczego ugoda sądowa w sprawie pracowniczej z zasady będzie ryzykowna i niekorzystna dla pracodawcy.

Po pierwsze, ugoda sądowa nie korzysta z powagi rzeczy osądzonej – potwierdzeniem tego jest stanowisko Sądu Najwyższego przedstawione w uzasadnieniu postanowienia z dnia 1 marca 2000 r. (sygn.. akt I CKN 738/99). Sąd Najwyższy wskazał w uzasadnieniu do tego postanowienia, że przymiot powagi rzeczy osądzonej przysługuje wyłącznie orzeczeniom sądowym merytorycznie rozstrzygającym spór. Ugoda sądowa zaś nie rozstrzyga merytorycznie zawisłego pomiędzy stronami sporu sądowego, a więc ugoda sądowa nie ma przymiotu powagi rzeczy osądzonej, a jedynie powagę rzeczy “ugodzonej” (res transacta). W konsekwencji, gdyby pracownik ponownie wytoczył powództwo o to samo roszczenie, które już zostało uregulowane ugodą sądową to pozwany pracodawca może się jedynie bronić zarzutami prawa materialnego, a nie procesowego, w szczególności zarzutem, że sprawa została już prawomocnie rozstrzygnięta i zakończona ugodą sądową.

Po drugie, ocena ważności ugody sądowej musi być dokonywana zgodnie z przepisem zawartym w art. 203 § 4 k.p.c. i w art. 223 § 2 k.p.c., które to przepisy mają także charakter materialnoprawny (por. wyrok SN z dnia 17 lipca 1984 r., II CR 214/84). Przepisy te wskazują, że sąd może uznać za niedopuszczalne zrzeczenie się lub ograniczenie roszczenia gdy okoliczności wskazują, iż ugoda sądowa jest sprzeczna z prawem lub zasadami współżycia społecznego albo też zmierzają do obejścia prawa. W sprawach z zakresu prawa pracy dodatkową przesłankę oceny ważności ugody sądowej w sprawie pracowniczej przewiduje art. 469 k.p.c., który wskazuje, że sąd uzna zawarcie ugody za niedopuszczalne także wówczas, gdy ugoda narusza słuszny interes pracownika. Ugoda sądowa, która nie spełnia przesłanek wynikających z art. 223 § 2 k.p.c., art. 203 § 4 k.p.c. albo art. 469 k.p.c., jest bezwzględnie nieważna.

W jakich więc sytuacjach ugoda sądowa w sprawie pracowniczej może być uznana za bezwzględnie nieważną?

Ugoda w sprawie pracowniczej będzie nieważna, gdy zawarte oświadczenie pracownika co do wyczerpania wszelkich wzajemnych roszczeń wynikających z umowy o pracę będzie sprzeczne z art. 84 k.p.. Przepis ten stanowi, że „pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia ani przenieść tego prawa na inną osobę”. A więc ugoda sądowa w sprawie pracowniczej będzie nieważna w sytuacji, gdy wypłacona, bądź zaproponowana pracownikowi w ugodzie kwota nie wyczerpuje wszystkich elementów wynagrodzenia tego pracownika za okres sporny (wynagrodzenie zasadnicze, wszelkie dodatki, nadgodziny, premie, prowizje, itp.). Ocena czy ugoda w sprawie pracowniczej narusza art. 84 k.p. należy do sądu, przed którym zawierana jest ta ugoda. Ale i po jej zawarciu pracownik może zażądać w odrębnym procesie sądowym, wszczętym już po uprawomocnieniu się postanowienia w sprawie, w której zawarto ugodę sądową pomiędzy pracownikiem a pracodawcą (wyrok SN z 13 października 1972 r., III PRN 66/72) o zweryfikowanie przez sąd czy zawarta ugoda nie jest bezwzględnie nieważna, wskazując na podstawę prawną roszczenia – art. 84 k.p. oraz art. 58 k.c. w związku z art. 300 k.p. i odpowiednio art. 203 § 4 k.p.c. lub art. 469 k.p.c.. W wypadku bezwzględnej nieważności ugody sądowej powództwo o ustalenie nieważności ugody jest oparte o art. 189 k.p.c.

Warto podkreślić, że art. 84 k.p. ustanawia zakaz zawierania umów lub ugód, których przedmiotem byłoby dysponowanie przez pracownika prawem do wynagrodzenia. Zakaz zrzeczenia się przez pracownika prawa do wynagrodzenia wyklucza dopuszczalność zawarcia przez pracownika i pracodawcę umowy o zwolnienie w całości lub części z długu, o której mówi art. 508 k.c.

Taka czynność prawna jest zakazana zarówno wtedy, gdy dotyczy wynagrodzenia należnego pracownikowi w przyszłości, jak i wynagrodzenia już należnego. W przypadku zawarcia ugody, której przedmiotem byłoby nieodpłatne świadczenie pracy przez pracownika lub w której pracownik zwalniałby pracodawcę od wypłaty wynagrodzenia za pracę wykonaną – takie porozumienie pomiędzy pracodawcą a pracownikiem jest bezwzględnie nieważne ( art. 58 k.c. w zw. z art. 84 k.p. i art. 300 k.p.), a pracownik nadal zachowuje prawo do wynagrodzenia na podstawie art. 18 § 2 k.p. Skutkiem zawarcia ugody, która jest bezwzględnie nieważna jest ciążący na pracodawcy obowiązek wypłaty pracownikowi wynagrodzenia, do którego prawa pracownik zrzekł się. Skutki naruszenia zakazu z art. 84 k.p. w ugodzie sądowej w sprawie pracowniczej ponosi więc przede wszystkim pracodawca. Pracodawca dopuszcza się niewykonania zobowiązania zapłaty wynagrodzenia we właściwym terminie, stosując się do umowy i nie wypłacając wynagrodzenia do rąk pracownika.

 

Foto dzięki uprzejmości Greenleaf Designs/ freedigitalphotos.net

Wynagrodzenie adwokata z urzędu

Jakie wynagrodzenie otrzyma adwokat z urzędu?

Osoba, która znajduje się w trudnej materialnie sytuacji, może poprosić sąd, w którym toczy się jej sprawa, o wyznaczenie jej adwokata z urzędu. Więcej informacji o wyznaczeniu adwokata z urzędu można znaleźć we wpisie – Wyznaczenie adwokata z urzędu.

Jakie wynagrodzenie otrzyma adwokat z urzędu? Wynagrodzenie adwokata ustalane jest zgodnie z zasadami zawartymi w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu. Zasadniczo adwokat z urzędu prowadzi sprawę dla swojego mocodawcy na kredyt. Na rozprawie poprzedzającej wydanie wyroku adwokat z urzędu musi poinformować sąd, że mocodawca nie opłacił pomocy prawnej ani w całości ani też w części i w związku z tym adwokat zwraca się do sądu o orzeczenie co do kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Sąd w wyroku, w zależności od tego czy sprawa została przez mocodawcę adwokata z urzędu wygrana czy też nie, odpowiednio zasądzi koszty pomocy prawnej od przegranego lub od Skarbu Państwa.

Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości uzależnia wysokość wynagrodzenia, jakie adwokat może otrzymać za prowadzenie sprawy od charakteru sprawy (sprawa cywilna, karna, itp.) oraz wprowadza stawki minimalne dla każdego rodzaju spraw. W związku z prowadzeniem sprawy sąd, w zależności od tego czy klient reprezentowany przez adwokata wygra, zasądzi mu wynagrodzenie od strony przegrywającej, natomiast w przypadku przegranej tego klienta, zasądzi je od Skarbu Państwa. Jak widać klient korzystający z pomocy prawnej adwokata z urzędu, niezależnie od tego czy sprawę w sądzie wygra czy też przegra to nie ponosi kosztów wynagrodzenia należnego adwokatowi.

W sytuacji, gdy strona przegrywająca nie zapłaci kosztów zasądzonej pomocy prawnej stornie wygrywającej a reprezentowanej przez adwokata z urzędu, wtedy adwokat może ponownie zwrócić się do sądu o zasądzenie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej od Skarbu Państwa, po wykazaniu bezskuteczności egzekucji komorniczej zasądzonego honorarium od strony, która przegrała spór sądowy (§ 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu).

 

Foto dzięki uprzejmości nongpimmy / freedigitalphotos.net

Faktura za niezamówiony towar, usługę

Faktura za niezamówiony towar, usługę

Czy jest taka możliwość, że firma sprzedająca materiały budowlane i świadcząca usługi remontowe przyśle kontrahentowi fakturę VAT za nie zamówiony towar lub usługę i będzie domagała się zapłaty? Jak można się obronić przed taką sytuacją? Załóżmy, że coś się już w tej firmie budowlano-remontowej wcześniej kupiło i ta pierwsza faktura została zapłacona. Po jakimś czasie firma budowlano-remontowa wystawia i przesyła drugą fakturę za niezamówiony towar, usługę. Załóżmy też, że nie ma podpisu odbiorcy na tej „fikcyjnej” fakturze ani nie ma żadnych dokumentów dotyczących zamówienia lub odbioru towaru bądź usługi.

Faktury VAT są dokumentami prywatnymi. Dokument prywatny stanowi dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie w nim zawarte (art. 245 k.p.c.). Jeśli na drugiej spornej fakturze widnieje jedynie podpis osoby wystawiającej to dokument ten dowodzi tylko, że firma budowlano-remontowa złożyła oświadczenie o treści zawartej w fakturze – stanowiące, że sprzedała towar lub świadczyła usługi o określonej cenie. Wystawienie i przesłanie faktury VAT nie stanowi natomiast dowodu, że adresat faktury jest zobowiązany w stosunku do firmy budowlano-remontowej w zakresie kwoty wskazanej w treści faktury, oraz że firma budowlano-remontowa wykonała świadczenie wskazane w fakturze.

Zachodzi zasadnicza różnica między oświadczeniem o istnieniu faktu (faktura VAT jest takim oświadczeniem wystawcy o dokonaniu sprzedaży towaru lub świadczeniu usługi), a dowodzeniem tego faktu (tj. udowodnieniem, że faktycznie ta czynność miała miejsce). W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjęto, że faktura stanowi powszechnie przyjęty dokument rozliczeniowy. Jej doręczenie umożliwia dłużnikowi podjęcie czynności mających na celu sprawdzenie, czy świadczenie jest zasadne, tak co do istnienia, jak i co do wysokości. Umożliwia też podjęcie czynności zmierzających do spełnienia świadczenia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 1987 roku IV CR 461/86, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 1992 roku, III CZP 56/92, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 października 2001 roku, I CKN 323/99). Faktura VAT, jako dokument rozrachunkowy, nie stanowi jednak dowodu wykonania umowy sprzedaży bądź świadczenia usług w sposób uzasadniający żądanie zapłaty wynagrodzenia. Dłużnik zobowiązany jest świadczyć to co stwierdzono w dokumencie rozliczeniowym, jedynie gdy to wynika z istniejącego stosunku prawnego (zawartej i wykonanej umowy z firmą budowlano-remontową). Jeśli firma budowlano-remontowa nie posiada dowodu: na (i) istnienie stosunku zobowiązaniowego z adresatem faktury oraz (ii) na spełnienie świadczenia wskazanego w fakturze VAT to nie może skutecznie żądać zapłaty za niezamówiony towar, usługę.

Warto zauważyć, że w tracie procesu cywilnego faktury mogą być samodzielnymi środkami dowodowymi, na podstawie których dopuszczalne jest dokonywanie ustaleń faktycznych co do istnienia zobowiązania. Jednakże taki dowód musi być poparty innymi dowodami potwierdzającymi, że strony zawarły umowę o określonej treści i że została ona przez firmę budowlano-remontową wykonana.

Jeśli więc firma budowlano-remontowa skieruje sprawę do sądu to na początku procesu cywilnego pozwany (adresat faktury) powinien zaprzeczyć co do istnienia okoliczności faktycznej wykonania przez powoda świadczenia, którego dotyczy żądanie pozwu. Po dokonaniu zaprzeczenia przez pozwanego to powód będzie zobowiązany do wykazania wskazanej w pozwie podstawy faktycznej roszczenia. Samo dołączenie nie podpisanej przez pozwanego faktury nie będzie prowadziło do zasądzenia, gdy pozwany zaprzecza roszczeniu a nie można stwierdzić, że zaakceptował fakturę. W takiej sytuacji to na powodzie spoczywa ciężar wykazania roszczenia innymi twierdzeniami i dowodami (art. 6 k.c.), że strony zawarły umowę oraz jaka była jej treść – w szczególności jak miała być ta umowa wykonana oraz jaką strony uzgodniły cenę (wynagrodzenie). W przypadku, gdy strony nawiązały stosunek prawny ustnie, a faktura stanowi jedyny dowód pisemny to powód jest tym bardziej zobowiązany do przedstawienia innych dowodów potwierdzających zawarcie umowy, w tym w szczególności powołanie się na źródła osobowe – zeznania świadków. Ponadto, powód może też wskazać, że mimo zaprzeczenia pozwanego co do istnienia umowy, pozwany fakturę otrzymał i zarejestrował ją w prowadzonej ewidencji rachunkowej.

Sama zaś niepodpisana przez adresata faktura VAT nie zobowiązuje go do jej opłacenia.

 

Foto dzięki uprzejmości Danilo Rizzuti / freedigitalphotos.net

Jak bronić się w sądzie cywilnym

Jak bronić się w sądzie cywilnym

Pozwany otrzymując pozew dowiaduje się o stanowisku powoda w sprawie sądowej. Wiedząc na czym polega roszczenie powoda pozwany może wybrać pięć sposobów obrony w procesie cywilnym. Jak więc pozwany może bronić się w sądzie cywilnym?

 

Uznanie powództwa

Pierwszym ze sposobów jest uznanie powództwa. Co to oznacza? Zasadniczo oznacza to, że pozwany oświadcza w odpowiedzi na pozew, iż zgadza się na wydanie wyroku zgodnie z żądaniem powoda, a więc potwierdza przywołane przez powoda w pozwie okoliczności faktyczne oraz wskazuje że spór sądowy może być rozwiązany w ten sposób, iż sąd wyda wyrok zgodnie z żądaniem z pozwu. Warto wiedzieć, że sąd zasadniczo jest związany uznaniem powództwa przez pozwanego, a więc jedynie w wyjątkowych sytuacjach może nie zgodzić się na uznanie powództwa (np.: gdy uznanie jest sprzeczne z prawem lub zasadami współżycia społecznego albo zmierza do obejścia prawa – art. 213 § 2 k.p.c.). Innym skutkiem procesowym jest to, że w sytuacji w której pozwany nie dał powodu do wytoczenia powództwa i uznał roszczenie powoda przy pierwszej czynności procesowej (w odpowiedzi na pozew) to pozwanemu należy się od powoda zwrot kosztów postępowania (art. 101 k.p.c.).

Warto wiedzieć, że przy uznaniu powództwa o zasądzenie roszczenia przedawnionego pozwany rezygnuje z zarzutu przedawnienia (art. 117 k.c.).

 

Niepodjęcie obrony przez pozwanego

Pozwany może też zachowywać się biernie w trakcie procesu cywilnego a więc nie odbierać korespondencji z sądu, nie stawić się na rozprawę, nie składać żadnych pism procesowych. Ta taktyka będzie najczęściej prowadzić do wydania przez sąd wyroku zaocznego (art. 339 k.p.c.).

To najczęściej wybierana metoda obrony przez pozwanych i najmniej skuteczna.

 

Zaprzeczenie i zarzuty

Zaprzeczenie polega na tym, że pozwany oświadcza w trakcie procesu, iż przywołane przez powoda okoliczności faktyczne nie istniały. Pozwany może w swoim stanowisku całkowicie zaprzeczyć wszelkim okolicznościom powołanym przez pozwanego lub też wskazać, które okoliczności faktyczne nie istnieją. Pozwany może też zaprzeczać okolicznościom wskazanym przez innych uczestników procesu cywilnego (np.: ujawnionych w trakcie przesłuchania świadka lub w opinii biegłego sądowego). W sytuacji, gdy pozwany zdecydował się na czynną obronę przed twierdzeniami powoda, lecz co do określonych okoliczności nie wypowiedział się to sąd może uznać, iż te fakty pozwany przyznał.

Podstawową rolę w procesie cywilnym, z punktu widzenia pozwanego, odgrywa ustosunkowanie się do podstawy faktycznej powództwa. Dużo zaś mniejsze znaczenie ma ocena prawna przywołana w pozwie przez powoda, gdyż w procesie cywilnym to sąd dokonuje oceny prawnej, na podstawie prawidłowo ustalonego stanu faktycznego. Do stron procesu cywilnego więc należy przedstawienie wszelkich dowodów a zadaniem sądu jest przeprowadzenie oceny prawnej stanu faktycznego.

Przedstawienie zarzutów oznacza, że pozwany wskazuje, iż spór sądowy w tej sprawie już nie może być prowadzony (np.: ze względu na niedopuszczalność drogi sądowej, ponieważ ta sprawa pomiędzy tymi stronami została już przez sąd rozstrzygnięta – art. 199 k.p.c.) lub jeszcze nie może być prowadzony (np.: w sytuacji niewłaściwości sądu, ten spór może być prowadzony wyłącznie przez inny sąd – art. 17 k.p.c.).

Także zarzutami, które są podawane w trakcie procesu przez pozwanego, są wskazania pozwanego na to, iż prawo powoda nie powstało (np.: ze względu na to, iż umowa nie została zawarta przez osoby, które mogły reprezentować powoda) lub prawo powoda nie może być już egzekwowane w sądzie (zarzut przedawnienia). Pozwany może też podnosić zarzuty dotyczące swoich praw, a więc roszczeniu powoda o zapłatę przeciwstawiać swoje roszczenie o zapłatę (zarzut potrącenia). Zarzuty kwestionujące prawo powoda lub wskazujące na prawo pozwanego, które zwalnia go z obowiązku wobec powoda zasadniczo mogą być podnoszone przez pozwanego do zamknięcia rozprawy przed sądem pierwszej instancji. Warto też wiedzieć, że pozwany, który zwleka z przedstawieniem zarzutów naraża się na ryzyko poniesienia kosztów sądowych niezależnie od tego jak sprawa się zakończy w sądzie (art. 103 k.p.c.).

 

Powództwo wzajemne

Powództwo wzajemne oznacza złożenie w tym samym procesie pozwu przez pozwanego przeciwko powodowi. Zgodnie z art. 204 § 1 k.p.c. powództwo wzajemne jest dopuszczalne, jeżeli roszczenie wzajemne jest w związku z roszczeniem powoda lub nadaje się do potrącenia. Przykładem może być sytuacja, w której powód żąda od pozwanego zapłaty zaległego czynszu a pozwany żąda od powoda zapłaty kaucji zapłaconej przy zawieraniu umowy najmu. Powództwo wzajemne można wytoczyć bądź w odpowiedzi na pozew, bądź oddzielnie, nie później jednak niż na pierwszej rozprawie, albo w sprzeciwie od wyroku zaocznego. Przy powództwie wzajemnym musi istnieć identyczność stron: powód – pozwany wzajemny oraz pozwany – powód wzajemny. Pozew wzajemny składa się do sądu, w którym złożono pozew główny, niezależnie od tego czy ze względu na kwotę sporu wynikającą z pozwu wzajemnego jest to sąd właściwy (art. 17 k.p.c.). Powództwo oraz powództwo wzajemne zostaje rozpoznane przez jeden sąd oraz w obu sprawach wydawany jest jeden wyrok.

 

Foto dzięki uprzejmości renjith krishnan / freedigitalphotos.net

Kto nie może być pełnomocnikiem procesowym ?

Kto nie może być pełnomocnikiem procesowym ?

Prowadzenie samodzielnie własnej sprawy w sądzie, przez osobę bez odpowiedniego prawniczego wykształcenia, może skończyć się przegraną choć sprawa na pierwszy rzut oka wydawała się dla takiej osoby oczywista i prosta. Coraz częściej osoby nieznające się na prawie decydują się na zaangażowanie do prowadzenia sprawy sądowej prawnika – czy to adwokata z urzędu czy też pełnomocnika procesowego z wyboru. Warto wiedzieć jednak kto nie może być pełnomocnikiem procesowym, ponieważ stosownie do art. 379 pkt 2 k.p.c., nienależyte umocowanie pełnomocnika strony stanowi przyczynę nieważności postępowania cywilnego.

Jakie osoby nie mogą pełnić funkcji pełnomocnika? Jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z dnia 8 lipca 2008 r., (sygn.. akt III CZP 154/07), nienależyte umocowanie pełnomocnika zachodzi w dwóch wypadkach.

Po pierwsze, wtedy, gdy jako pełnomocnik działa osoba wymieniona w art. 87 § 1 k.p.c., która jednak nie legitymuje się pełnomocnictwem.

Po drugie zaś wtedy, gdy działa osoba, której strona udzieliła wprawdzie pełnomocnictwa, lecz z przyczyn prawnych nie może być ona pełnomocnikiem, gdyż nie należy do kręgu osób mogących w danej sprawie być pełnomocnikiem procesowym. Wymienione sytuacje różnią się jednak zasadniczo, jeżeli chodzi o kwestię dopuszczalności potwierdzenia przez stronę czynności zdziałanych w jej imieniu przez nienależycie umocowanego pełnomocnika.

Osoba, która jest pozbawiona zdolności postulacyjnej, gdyż w świetle art. 87 § 1 k.p.c. nie może być pełnomocnikiem, nie może być dopuszczona do działania w postępowaniu na jakimkolwiek jego etapie, a przeszkody tej nie może usunąć wola strony wyrażona poprzez zatwierdzenie działań takiej osoby, gdyż w ten sposób dochodziłoby do obejścia bezwzględnie obowiązujących przepisów określających w sposób wyczerpujący krąg podmiotów wyposażonych w uprawnienie do reprezentowania strony w postępowaniu cywilnym. Dlatego też wykluczone jest przyjęcie, że w razie podjęcia czynności procesowej przez osobę, która nie może być pełnomocnikiem, możliwe jest zatwierdzenie jej działań przez stronę.

Art. 87 § 1 k.p.c. stanowi, że „pełnomocnikiem może być adwokat lub radca prawny, a w sprawach własności przemysłowej także rzecznik patentowy, a ponadto osoba sprawująca zarząd majątkiem lub interesami strony oraz osoba pozostająca ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia, współuczestnik sporu, jak również rodzice, małżonek, rodzeństwo lub zstępni strony oraz osoby pozostające ze stroną w stosunku przysposobienia.”.

Terminy zastosowane w tym przepisie są jasne i zrozumiałe, wiadomo kto to jest adwokat lub radca prawny albo rzecznik patentowy, współuczestnik sporu, rodzice, małżonek, rodzeństwo lub zstępni strony oraz osoby pozostające ze stroną w stosunku przysposobienia. Przybliżenia jednak wymaga zdefiniowanie kim jest „osoba sprawująca zarząd majątkiem lub interesami strony oraz osoba pozostająca ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia”.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 27 czerwca 2008 r., III CZP 51/08, OSNC 2009/7-8/104, funkcje „zarządcy” i „zleceniobiorcy”, o których mowa w art. 87 § 1 k.p.c., wykazują pewne podobieństwo, gdyż u podstaw oddania majątku lub działalności w zarząd znajdują się elementy występujące w umowie zlecenia lub umowie o świadczenie usług.

 

Umowa zobowiązująca do wykonywania zarządu majątkiem lub interesami strony

Zakres przedmiotowy umowy stałego zlecenia, która ma stanowić podstawę pełnomocnictwa procesowego, winien być jednak węższy od umowy zobowiązującej do wykonania zarządu majątkiem lub interesami strony (por. uzasadnienie uchwały SN z dnia 23 września 2010 r., III CZP 52/10, OSNC 2011/5/51). Tylko wtedy możliwe jest bowiem ustalenie, czy przedmiot sprawy wchodzi w zakres zlecenia. W orzecznictwie przyjmuje się, że zlecenie prowadzenia w sądzie konkretnej sprawy nie stanowi nawiązania między zleceniodawcą a zleceniobiorcą stałego zlecenia w rozumieniu art. 87 § 1 k.p.c. (por. uchwała SN z dnia 10 maja 1994 r., I PZP 21/94, OSNAPUS 1994 r. nr 4 poz. 68).

Przedstawione wskazówki wynikające z zaprezentowanego powyżej orzecznictwa prowadzą do wniosku, że umowa zobowiązująca do wykonywania zarządu majątkiem lub interesami strony powinna bliżej określać, jaki konkretnie majątek jest powierzany w zarząd (np. że dotyczy to określonej nieruchomości), względnie, w jakiej konkretnie działalności (interesach) zarządca ma zastępować zleceniodawcę (np. możliwe jest wskazanie, iż zleceniodawcy chodzi o prowadzenie skonkretyzowanej działalności gospodarczej). Tylko przy takim ujęciu przedmiotu umowy możliwe jest ustalenie, czy dana sprawa pozostaje w związku z zarządem określonym majątkiem albo w związku z prowadzeniem określonej działalności (interesów) i tylko w przypadku, gdy sprawa sądowa jest bezpośrednio związana z tym majątkiem lub z określonym prowadzeniem działalności – zleceniobiorca może być pełnomocnikiem zleceniodawcy na podstawie art. 87 § 1 k.p.c..

 

Umowa stałego zlecenia

Wymóg większego stopnia konkretyzacji umowy stałego zlecenia w stosunku do umowy zobowiązującej do wykonywania zarządu majątkiem lub interesami strony oznacza, że w umowie stałego zlecenia czynności prawne lub czynności faktyczne (np. usługi), do których wykonywania zobowiązuje się zleceniobiorca, nie mogą być określone tylko w sposób rodzajowy (np.: do reprezentowania strony przy sądowych sporach gospodarczych). W przypadku usług polegających na świadczeniu pomocy prawnej niewystarczające jest zatem zarówno ogólne wskazanie, że zleceniobiorca będzie świadczył zleceniodawcy pomoc prawną, jak o rodzajowe ujęcie czynności wchodzących w zakres takiej pomocy polegające na wskazaniu, że pomoc ta będzie obejmować np. porady prawne, sporządzanie pism procesowych oraz projektów umów (por. uzasadnienie uchwały SN z dnia 23 września 2010 r., III CZP 52/10, OSNC 2011/5/51). Równocześnie wykluczone jest przyjęcie, iż podstawą pełnomocnictwa procesowego może być umowa stałego zlecenia dotycząca reprezentacji strony w konkretnej sprawie sądowej, jak również dotycząca prowadzenia wielu spraw sądowych określonego rodzaju. Tego rodzaju umowy mogą być bowiem zawierane wyłącznie przez tzw. profesjonalnych pełnomocników, tj. adwokatów, radców prawnych i rzeczników patentowych.

Oznacza to, że w przypadku usług o charakterze pomocy prawnej umowa stałego zlecenia może być podstawą pełnomocnictwa procesowego praktycznie wyłącznie wtedy, gdy w ramach tej umowy zleceniobiorca rzeczywiście pomagał (np. doradzał, sporządzał pewne pisma, uczestniczył w negocjacjach, przygotowywał projekt umowy) stronie (zleceniodawcy) w załatwieniu określonej sprawy, na gruncie której wynikł następnie spór sądowy. Chodzi więc wyłącznie o takie sytuacje, w których zleceniobiorca przed rozpoczęciem sporu sądowego wykonywał dla zleceniodawcy czynności faktyczne i prawne, a po jakimś czasie powstał spór sądowy odnośnie tych czynności z osobą trzecią. Tylko w takiej sytuacji rzeczywiście spełnione będzie bowiem ogólne założenie, jakie legło u podstaw odstąpienia na gruncie art. 87 § 1 k.p.c. od cenzusu przygotowania prawniczego w przypadku „zarządców”, „zleceniobiorców”, wyrażające się w przekonaniu, iż osoby te ze względu na funkcjonalny związek ich zadań z przedmiotem sprawy sądowej będą w niej lepiej rozeznane niż sama strona, przez co mogą się przyczynić do usprawnienia przebiegu postępowania.

 

Trzeba pamiętać o tym, że obecnie Sąd Najwyższy odrzuca, wyraźnie i jednolicie, możliwość zatwierdzenia czynności dokonanych przez osobę niemogącą w świetle ustawy procesowej być pełnomocnikiem strony w postępowaniu cywilnym. Taki też pogląd zdecydowanie przeważa w najnowszym piśmiennictwie dotyczącym tego zagadnienia.

 

Foto dzięki uprzejmości stockimages / freedigitalphotos.net

Oświadczenie o odrzuceniu spadku

 Oświadczenie o odrzuceniu spadku

Zła sytuacja finansowa naszych krewnych może nieoczekiwanie wpłynąć, po śmierci krewnego, bezpośrednio na nasz stan majątkowy. Czasem zdarza się, że zamiast bogatego spadku zmarły pozostawił do uregulowania tylko długi. Aby nie być zmuszonym do uregulowania długów po zmarłym należy złożyć oświadczenie o odrzuceniu spadku.

Oświadczenie takie powinno zostać złożone w terminie sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o podstawie swojego powołania do spadku. Oświadczenie składa się albo przed notariuszem albo przed sądem. Termin sześciu miesięcy jest na tyle doniosły, iż w przypadku niezłożenia oświadczenia o odrzuceniu spadku tym terminie przyjmuje się, iż spadkobierca przyjął spadek bez ograniczenia za długi spadkowe (tzw. proste przyjęcie spadku). Oznacza to, że spadkobierca odpowiada całym swoim majątkiem za długi pozostawione przez zmarłego, niezależnie od tego czy majątek zmarłego wystarczy na pokrycie istniejących długów zmarłego.

 

Skutki złożenia oświadczenia o odrzuceniu spadku

Skutkiem prawnym oświadczenia o odrzuceniu spadku jest wyłączenie spadkobiercy, który złożył oświadczenie o odrzuceniu spadku od dziedziczenia, przy czym jego oświadczenie pozostaje bez wpływu dla ewentualnego dziedziczenia jego zstępnych. Dlatego też spadkobierca składając oświadczenie o odrzuceniu spadku musi zastanowić się czy też zadłużony spadek nie zostanie odziedziczony przez jego zstępnych (dzieci). W niektórych sytuacjach konieczne więc będzie rozważenie czy także i inne osoby nie powinny złożyć oświadczenia o odrzuceniu spadku.

Konsekwencje odrzucenia spadku różnią się w zależności od tego czy spadkobierca odrzucający spadek był spadkobiercą ustawowym czy też spadkobiercą testamentowym.

W przypadku, gdy spadkobierca ustawowy odrzuca spadek jego zstępni (dzieci) mogą dziedziczyć odrzucony udział w spadku, albo zwiększą się udziały spadkowe pozostałych spadkobierców, lub też nastąpi dziedziczenie spadkobierców powołanych w dalszej kolejności.

Natomiast w przypadku odrzucenia spadku przez spadkobiercę testamentowego może nastąpić dziedziczenie spadkobiercy podstawionego; albo zwiększenie się udziałów pozostałych spadkobierców testamentowych wskutek przyrostu, albo też będą dziedziczyć spadkobiercy ustawowi.

Warto również wskazać, iż w przypadku odrzucenia spadku sąd zobowiązany jest wezwać do udziału w sprawie osoby, nabywające spadek w dalszej kolejności (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 grudnia 1992 roku w sprawie II CRN 135/92).

 

Częściowe przyjęcie i częściowe odrzucenie spadku

Co do zasady nie jest możliwe częściowe przyjęcie spadku i częściowe jego odrzucenie. Od tej zasady ustawodawca przewidział dwa wyjątki.

Pierwszy dotyczy sytuacji, w której spadkobierca powołany jest do spadku na podstawie dwóch różnych tytułów, np. do części spadku powołany jest jako spadkobierca testamentowy, zaś do innej części jako spadkobierca ustawowy. Drugi wyjątek dotyczy odrzucenia udziału spadkowego przypadającego spadkobiercy z tytułu przyrostu w sytuacji, gdy przyjmuje on udział przypadający mu jako spadkobiercy powołanemu. Poza ww. sytuacjami niedopuszczalne jest częściowe przyjęcie i częściowe odrzucenie spadku.

 

Odrzucenie spadku przez małoletniego

Spadkobierca składający oświadczenie o odrzuceniu spadku musi posiadać pełną zdolność do czynności prawnych. W przypadku osoby niepełnoletniej takie oświadczenie składane jest przez jego przedstawiciela ustawowego i wymaga zgody sądu opiekuńczego pod rygorem nieważności takiego oświadczenia (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1961 roku w sprawie I CO 16/61). W tym miejscu podkreślić należy, iż po złożeniu wniosku do sądu opiekuńczego w przedmiocie uzyskania zgody na odrzucenie spadku, termin do odrzucenia spadku przez małoletniego ulega zawieszeniu na czas trwania postępowania przed sądem opiekuńczym (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 2013 roku w sprawie I CSK 329/13).

 

foto dzięki uprzejmości Stuart Miles / www.freedigitalphotos.net